Uczniowie nie wiedzą co z ich szkołą

Młodzież przyszła do urzędu uzbrojona w transparenty, media były w pełnej gotowości, a samorządowcy gotowi bronić swoich decyzji. Ale ostatecznie nie stało się nic. Samorządowcy, na wniosek zarządu powiatu, zdjęli z porządku obrad pakiet ustaw dotyczący likwidacji szeregu szkół średnich, w tym ZS nr 3.

- 5 stycznia projekty uchwał zostały wysłane do związków zawodowych, by te je zaopiniowały. Jednak do dziś tylko jeden związek dostarczył nam taką opinię, ale dotyczącą jedynie technikum w Zespole Szkół nr 3 - mówi Włodzimierz Szelążek, etatowy członek zarządu powiatu.

Władze powiatu dały związkom trzy tygodnie na odpowiedź. Zgodnie z ustawą o związkach zawodowych, taki termin nie może być krótszy niż 30 dni. Może on jednak zostać skrócony do 21 dni ze względu na ważny interes publiczny. Starostwo uważa, że z taką sytuacją mamy do czynienia właśnie w przypadku likwidacji szkół. Najwyraźniej opinii tej nie podzielają oświatowe związki zawodowe.

Choć podczas czwartkowej sesji radni nie zdecydowali o losie ZS nr 3, i tak w ratuszu było gorąco.
- Sytuacja, którą sprowokował zarząd świadczy o tym, że nie ma on żadnej polityki oświatowej. Sesja pokazała, że nawet uchwały robione są na kolanie - mówi Zbigniew Obara, który wraz z Andrzejem Zdanowskim wyrażali wątpliwości co do sensu zamykania ZS nr 3. - Ja tu nie widzę żadnej korzyści ekonomicznej.

Taki obrót sprawy napawa optymizmem uczniów i nauczycieli tej szkoły.
- Jestem trochę uspokojona. Mam nadzieję, że radni zobaczyli, że nie tak łatwo zlikwidować szkołę, mam nadzieję że przeanalizują wszystkie argumenty - mówi dyrektor Danuta Sawicka Malz.

Kolejne podejście do likwidacji szkół za miesiąc. Oprócz ZS nr 3 zlikwidowane mają być, zgodnie z rządową ustawą, placówki profilowane i uzupełniające.