Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UDSK: Dzień Śpiocha na onkologii. Dzieci dostały piżamki i słuchały bajek

Urszula Krutul [email protected]
Mali pacjenci oddziału onkologii UDSK nie spodziewali się, że jednego dnia dostaną piżamki, upominki, dużo słodkości i, że odwiedzi je Smurf
Mali pacjenci oddziału onkologii UDSK nie spodziewali się, że jednego dnia dostaną piżamki, upominki, dużo słodkości i, że odwiedzi je Smurf Andrzej Zgiet
Fundacja Bajkowa Fabryka Nadziei znów zaskoczyła bardzo pozytywną i ciekawą akcją. W poniedziałek wieczorem wolontariusze w piżamach i wielki Smurf odwiedzili pacjentów oddziału onkologii UDSK.

W Dniu Śpiocha mógł wziąć udział tylko ten, kto założył specjalną piżamkę. Dziewczynki dostały szaro-różowe sukieneczki, a chłopcy szaro-niebieskie koszulki i spodenki przekazane przez białostockie projektantki. Każda piżamka ma punkt wspólny - wielki napis "Mały bohater". I każda jest bardzo wygodna.

- Bardzo lubię moją piżamkę - mówiła 4,5-letnia Nikola, pacjentka oddziału onkologii UDSK w Białymstoku. - Jest ładna i różowa. Lubię ten kolor. Ale i tak najładniejszą piżamkę ma pan Bartek.

I to właśnie za sprawą Bartka Trzeciaka z Fundacji Bajkowa Fabryka Nadziei mógł się odbyć Dzień Śpiocha. Chłopak nie działał sam. Pomogli mu Bajkowi Wolontariusze Nadziei: Sylwia Rudnicka (stylistka fryzur), Anna Andruszkiewicz i Edyta Kośko z Pigeon (projektantki piżamek) oraz Ewa Szlachcic (wokalistka i aktorka). Nie zabrakło słodkich pączków, gorącej czekolady i czytanych na głos bajek. A kiedy trzeba się było położyć do łóżka, do snu utulał dzieci ogromny Smurf.

- Pomysł na przygotowanie maluchom piżamek powstał spontanicznie - mówiła Sylwia Rudnicka. - Dzieciom bardzo się one spodobały. Każde z nich jest małym bohaterem, bo ciągle walczy. Podziwiam i zazdroszczę siły, która drzemie w tych maluchach. A taka piżamka to niby mała rzecz, ale może mieć działanie terapeutyczne. I potrafi wywołać ogromny uśmiech.

Kiedy dziecko całe dnie spędza w szpitalu, otoczone przez kroplówki i lekarzy w białych kitlach, taka piżamka może wnieść do jego życia trochę radości. A maluch pamięta, że ktoś ją zrobił specjalnie dla niego.

- Te dzieci każdego dnia zmagają się z chorobą i walczą - zapewniał Bartek Trzeciak. - To nawet nie mali, a wielcy bohaterowie, którzy nigdy się nie poddają. A my jesteśmy tu po to, by dawać im nadzieję.

- Miałam lekka tremę, bo nigdy publicznie nie czytałam bajek - mówiła białostoczanka, Ewa Szlachcic. - Ale dzieciom chyba się podobało. Szczególnie Tygrysek z opowieści o Kubusiu Puchatku. Chyba dobrze się w niego wczułam. Mam nadzieję, że w niedługim czasie będę mogła dzieciom zaprezentować moje piosenki i to, czym zajmuję się na co dzień. Nie wykluczam jakiegoś minirecitalu i warsztatów wokalnych albo karaoke.

Atrakcje zapowiadają też inne osoby związane z Bajkową Fabryką Nadziei. Będzie się działo.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna