- Małe jest piękne - żartował w środę prezydent Tadeusz Truskolaski. Bo wartość sprzętu nie jest wysoka, jeśli chodzi o standardy budżetu miasta i potrzeb szpitala.
Kardiomonitor trafi kliniki pulmonologii, która powstała tu jesienią, na bazie oddziału przeniesionego ze szpitala uniwersyteckiego, z ulicy Żurawiej. Tamten oddział był niedoinwestowany, więc mimo że przeprowadzka nie była tylko formalna, ale i sprzętowa, do dziś zdarza się, że pracujący tam lekarze ratują się pożyczaniem sprzętu z innych oddziałów.
- A kardiomonitor u dzieci, które chorują na schorzenia dróg oddechowych, jest podstawowym narzędziem pracy dla lekarza. Nie wyobrażam sobie dziecka z ciężkim zapaleniem płuc bez możliwości zamonitorowania czynności życiowych, bo do tego właśnie służy kardiomonitor - mówi prof. Anna Wasilewska, dyrektorka UDSK.
Dlatego poprosiła o pomoc prezydenta. - Oczywiście, jest możliwość zakupu tego sprzętu z własnych środków, ale jak wiadomo - szpitale nie są dobrze finansowane - dodaje.
Możliwość zakupu nowego kardiomonitora cieszy, ale jak mówi prof. Wasilewska, to nie koniec potrzeb.
- Mamy bardzo stary sprzęt, nawet 20-letni. Oczywiście, staramy się go ciągle naprawiać. Ale koszty remontów są bardzo duże. Poza tym niemal codziennie okazuje się, że kolejnego urządzenia już po prostu nie można naprawić.
W ostatnim czasie, dzięki dofinansowaniom, UDSK wzbogacił się też o nową aparaturę w pracowniach rezonansu i tomografii komputerowej.
A prezydent przypomina, że w tym roku miasto wspomogło też Białostockie Centrum Onkologii 450 tys. zł oraz Wojewódzki Szpital Zespolony kwotą 500 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
