Pod koniec czerwca ubiegłego roku suwalscy radni wybrali na patrona nie mającej nazwy, peryferyjnej uliczki, łączącej Leśną z majora Hubala, „Jerzego Dąbrowskiego”. To suwalczanin, podpułkownik wojska, żołnierz I Korpusu Polskiego, uczestnik walk z bolszewikami i wojny z Niemcami oraz Sowietami w 1939 r. To wtedy przybrał pseudonim „Łupaszko”. Jego podwładnym był m.in. słynny dziś mjr Zygmunt Szendzielarz. Pseudonim przejął po swoim dowódcy, który został pojmany i zamordowany przez NKWD w 1940 r.
Wnioskodawcy nadania nazwy twierdzą, że zgłaszali „Jerzego Dąmbrowskiego - Łupaszkę”. Ale było to zgłoszenie ustne. Dlaczego nikt nie zwrócił uwagi na treść późniejszej uchwały radnych, nie wiadomo. A tam figuruje „Podpułkownik Jerzy Dąbrowski”. I żadnego pseudonimu nie ma. Suwalscy urzędnicy wykonali więc uchwałę radnych i zawiesili dwie tablice.
Sprawa odżyła podczas ubiegłotygodniowej sesji.
- Owszem, w opracowaniach historycznych na temat tego zasłużonego suwalczanina pojawia się nazwisko „Dąbrowski”, ale to błąd - tłumaczy Andrzej Matusiewicz. - Popełniany zresztą także w odniesieniu do wielu innych osób wywodzących się z byłych Kresów Wschodnich II RP. Ich nazwiska próbuje się przełożyć na współczesną polszczyznę. Tymczasem sam podpułkownik używał nazwiska „Dąmbrowski”. Nie bardzo też mogę zrozumieć, dlaczego zrezygnowano z tak charakterystycznego pseudonimu.
Kamil Sznel z suwalskiego Ratusza zapewnia, że problem zostanie wkrótce załatwiony. Miasto wykona nowe tablice - z „Dąmbrowskim” i „Łupaszką”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?