Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ujawniamy szczegóły sprawy! Miasto ich okradło!

Michał Modzelewski [email protected]
sxc.hu
Miasto naruszyło prawo własności.

Działania łomżyńskich władz miasta w procesie scalania i podziału nieruchomości w rejonie ulic Żabiej i Sikorskiego były nielegalne - stwierdził Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku.

Uzasadnienie wyroku jest druzgocące. Władze złamało podstawowe prawo własności.

Miasto przejmując działki mieszkańców powinno w zamian oddać im inne nieruchomości. Tymczasem władze wypłaciły właścicielom tylko niewielkie kwoty, które miały być jedynie dopłatą do zamiany.

Jeśli wyrok się uprawomocni to ratusz poniesie duże konsekwencje finansowe.

Kontrowersyjna uchwała
Decyzja o scaleniu działek zapadła w lipcu ubiegłego roku. Podjęli ją radni poprzedniej kadencji. Już wtedy słychać było głosy protestu, ale uchwała ostatecznie przeszła.

Grupa właścicieli terenów objętych scaleniem nie złożyła jednak broni i zaskarżyła uchwałę do sądu.
Szczególnie rażąca była sprawa małżeństwa, które w zamian za swoją działkę, nie otrzymało żadnej ziemi, a jedynie "dopłatę" w wysokości około 50 tys. zł.

- Ustawa o gospodarce nieruchomościami mówi jasno, że każdy uczestnik scalenia musi dostać jakiś ekwiwalent w gruncie - tłumaczy Danuta Tryniszewska-Bytys, rzecznik WSA w Białymstoku. - A dopłatę jedynie wówczas, gdy ziemia otrzymana w zamian ma mniejszą powierzchnię. Tymczasem w efekcie podjętej uchwały ci państwo zostali pozbawieni własności. Było to niedopuszczalne.

Naruszone prawo własności jest "prawem bezwzględnie chronionym, a samo naruszenie uznając za "ewidentne i rażące" - czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Miasto zapłaci za błędy
Władze miasta mogą teraz wystąpić o kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Decyzję w tej sprawie będą musieli podjąć radni. A ci nie będą skorzy do bronienia decyzję poprzednich władz.

- Na podstawie nastrojów, jakie panują obecnie wśród radnych mogę powiedzieć, że szanse by zgodzili się na wniesienie kasacji od tego wyroku są niewielkie - mówi Maciej Borysewicz, przewodniczący rady.

- Skandaliczne jest jednak to, że ostatecznie za to naruszenie prawa zapłaci podatnik.

Nie wiemy jeszcze jakie stanowisko zajmie obecny prezydent. Jak poinformował nas jego asystent - Wawrzyniec Kłosiński, uzasadnienie musi zostać przeanalizowane. Na decyzję w sprawie kasacji władze mają jeszcze miesiąc.

Jeżeli wyrok się uprawomocni to do sądu może się ustawić kolejka poszkodowanych właścicieli działek, którzy, będą żądać odszkodowania za utracone nieruchomości.

Władze miasta będą miały do czynienia z serią procesów, albo dojdzie do ugody. W obu przypadkach odbije się to na miejskim budżecie, czyli za błędy radnych zapłacą podatnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna