Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Barszczańska. Śmierć Pawła Klima. Przyczyna zgonu 34-latka wciąż jest niejasna (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Paweł Klim został pochowany na cmentarzu w Karakulach. Na pogrzebie pojawiło się ponad 100 osób. Atmosfera na chwilę stała się napięta. Znajomi Pawła, kibice Jagiellonii, odpalili bowiem race. Kilku z sąsiadów zmarłego okrzykami domagało się prawdy o całym wydarzeniu.
Paweł Klim został pochowany na cmentarzu w Karakulach. Na pogrzebie pojawiło się ponad 100 osób. Atmosfera na chwilę stała się napięta. Znajomi Pawła, kibice Jagiellonii, odpalili bowiem race. Kilku z sąsiadów zmarłego okrzykami domagało się prawdy o całym wydarzeniu. Andrzej Zgiet
Prokuratura zamknęła śledztwo w sprawie nawoływania w internecie do pobicia czterech białostockich policjantów. Funkcjonariusze ci brali udział w interwencji zakończonej śmiercią Pawła Klima z Białegostoku. Przyczyna zgonu 34-latka wciąż jest jednak niejasna.

Skargi na brutalność policji, fala internetowego hejtu, zamieszki przed pobliskim komisariatem... Wydarzenia z ulicy Barszczańskiej wzburzyły mieszkańców nie tylko białostockiego osiedla Starosielce. Zaczęło się 7 kwietnia. Oto chory na schiozofrenię 34-latek dziwnie się zachowuje, nie je, nie bierze leków, jest otępiały. Jego konkubina wzywa pogotowie. Mężczyzna nie reaguje na nic, nie chce pójść z lekarzami do karetki. Ci wzywają na pomoc policjantów. Akcja rozgrywa się na balkonie. Nagle Paweł Klim się ożywia, wymachuje rękoma. Dochodzi do szarpaniny. Policjanci próbują go obezwładnić. Powalają na ziemię. Używają gazu, zakuwają w kajdanki. Mężczyzna nagle przestaje się ruszać. Zaczyna się reanimacja. Paweł w stanie krytycznym trafia do szpitala. Umiera dwa dni później.

Interwencja i pobicie na Barszczańskiej: Paweł Klim nie żyje (zdjęcia)

Wszystko to dzieje w dzielnicy zwanej Meksykiem. Nie tylko dlatego, że jest tam ul. Meksykańska, ale i z powodu jej złej sławy. Podejrzane towarzystwo, bójki... Przy Klepackiej i Barszczańskiej wciąż są mieszkania socjalne. Lokatorzy to nie tylko ubogi margines społeczny, patologia, ale wiadomo, że na tym osiedlu trzeba uważać.

Policja interweniuje tu często. Rodzina Pawła Klima, sąsiedzi i znajomi, kibice Jagiellonii (której fanem był też zmarły 34-latek) zarzucają funkcjonariuszom nieuzasadnioną agresję. To co wydarzyło się w kwietniu, to tylko jeden z dowodów. Część białostoczan już wydała wyrok - mundurowi z białostockiej komendy miejskiej brutalnie pobili Klima, dlatego zmarł. Czcząc jego pamięć, pikietowali pod domem mężczyzny. Tłumy ludzi przemaszerowały pod najbliższą komendę. Były tam rodziny z dziećmi, ale nie brakowało i awanturników. Doszło do starcia z policją. W kierunku funkcjonariuszy poleciały jajka i ziemniaki.

Zamieszki po śmierci Pawła Klima. Starcie ludzi z policją po...

Jedna oskarżona, kilkanaście podejrzanych

Po zamieszkach zostały zatrzymane 22 osoby (w tym dwóch nieletnich oddanych od razu pod opiekę rodziców). Odpowiedzą za zakłócanie porządku. 14 osób dodatkowo usłyszało zarzuty przestępstwa. Chodzi m.in. o udział w zbiegowisku publicznym, znieważenie policjantów, wymuszenie przemocą lub groźbą odstąpienie od czynności służbowych.

Interwencja policji i śmierć Pawła Klima. Ul. Barszczańska to tykająca bomba frustracji (zdjęcia)

Ale to nie jedyne postępowanie związane ze śmiercią Pawła. Prokuratura właśnie zakończyła postępowanie w sprawie nawoływania do popełnienia przestępstwa, uszkodzenia ciała i pobicia funkcjonariuszy. Wpisy i groźby pojawiły się na jednym z lokalnych portali internetowych. Podejrzane są cztery osoby (dwie kobiety i dwóch mężczyzn) w wieku 19-27 lat. Są mieszkańcami pow. łomżyńskiego i białostockiego. W miniony czwartek do sądu został skierowany wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. - Podejrzani nie byli karani, przyznali się do winy, wyrazili skruchę i żal z powodu swojego zachowania - tłumaczy decyzję Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe. I dodaje, że część materiału (co do jednej osoby) wyłączono do odrębnego postępowania.

Ta sama prokuratura miesiąc temu oskarżyła 25-latkę, która na filmie z pechowej policyjnej interwencji na ul. Barszczańskiej obrażała funkcjonariuszy. Marta T. widziała z ulicy, jak na balkonie policjanci szarpią się z jej sąsiadem. Mężczyzna leży na ziemi. „Co ty robisz? Szmato, udusisz go! (...) Zabij go k..., to zobaczysz. Żebyś ty p... zdechła” - krzyczała. Te krzyki naszpikowane inwektywami pod adresem funkcjonariuszki i jej kolegów, wyraźnie słychać na amatorskim nagraniu . Śledczy uznali, że słowa te znieważają funkcjonariuszy. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Marcie T. grozi kara grzywny, ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

Białystok. Pogrzeb Pawła Klima. Kibice oddali mu hołd (zdjęcia, wideo)

Zagadkowa śmierć

A co z najważniejszym śledztwem, czyli tym dotyczącym śmierci Pawła Klima? Trwa. Prowadzi je olsztyńska prokuratura okręgowa. Dotychczasowa opinia biegłych patomorfologów nie odpowiedziała wprost na pytanie: czy i kto przyczynił się do zgonu białostoczanina. Stąd konieczność uzupełnienia opinii i powołania kolejnego zespołu ekspertów.

- Znaleźliśmy już jednostkę specjalistyczną, która podejmie się tego zadnia. Wszystko jest na etapie finalizacji -mówi Cezary Fiertek, pełniący obowiązki Prokuratora Okręgowego w Olsztynie. Na efekty ekspertyzy trzeba będzie poczekać pewnie kilka miesięcy. Ale nie ma wyjścia. - To istotny dowód w sprawie - tłumaczy prokurator.

Formalną przyczyną zgonu 34-latka była niewydolność wielonarządowa. Pierwotną zaś - nagłe zatrzymanie krążenia i oddechu. Badania wykluczyły, aby było to skutkiem urazu lub choroby (34-latek cierpiący na schizofrenię od dłuższego czasu nie przyjmował leków). Nie wykluczono natomiast, że mogło to być efektem konfrontacji z użyciem siły. Nikt jeszcze zarzutów nie usłyszał.

W sprawie tej przesłuchano już wszystkich świadków, w tym czterech policjantów z białostockiej komendy miejskiej, którzy 7 kwietnia uczestniczyli w interwencji.

Błędów w działaniu mundurowych nie dopatrzyli się ich przełożeni. Wewnętrzne postępowanie, które miało za zadanie wyjaśnić słuszność i prawidłowość użycia przez funkcjonariuszy środków przymusu bezpośredniego (między innymi ręcznego miotacza gazu, kajdanek) nie dało podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.

Nieprawidłowości nie wykazała też zakończona już w kwietniu kontrola z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, która nadzoruje służby mundurowe.

Brak śladów duszenia i bicia

Dotychczasowa opinia z sekcji zwłok nie była jednoznaczna i kategoryczna - tłumaczył nam Zbigniew Czerwiński z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie (po wyłączeniu się jednostek okręgu białostockiego).

Z dotychczasowych ustaleń ekspertów wynika, że przyczyną śmierci 34-latka była niewydolność wielonarządowa, nagłe zatrzymanie krążenia i oddechu. Badania mikro-i makroskopowe wykluczyły jednocześnie, aby było to skutkiem urazu lub choroby.

- Biegli przyznali jednak, że w praktyce sądowo-medycznej znane są przypadki, że gwałtowne zatrzymanie krążenia i oddechu następuje bezpośrednio po konfrontacji z użyciem siły i stresu nią wywołanego, czy przymusową pozycją ciała - dodaje prokurator Czerwiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna