Jakie sankcje zostały nałożone na właściciela zakładu drzewnego, w którym przekraczane były normy hałasu? - docieka Marcin Kleczkowski, przewodniczący komisji rewizyjnej augustowskiej rady w piśmie skierowanym do WIOŚ. - Nie może być tak, że ludzie nie mogą spokojnie żyć, a służby nic z tym nie robią - tłumaczy. Kierownik suwalskiej delegatury WIOŚ Wiesława Blusiewicz przypomina, że działania były podjęte, ale na ostateczną decyzję trzeba jeszcze trochę zaczekać.
- Przedsiębiorca wystąpił do starostwa o podwyższenie norm dopuszczalnego hałasu w tej sprawie - przypomina. - Władze powiatu nie zgodziły się, ale decyzja ta została zaskarżona. Czekamy więc, aż się uprawomocni.
Inspekcja zamierza wystąpić o zamknięcie zakładu.
Jak informowaliśmy, mieszkańcy ulicy Dębowej skarżą się na hałas dochodzący z zakładu przetwórstwa drzewnego, który funkcjonuje w sąsiedztwie ich domów. Ludzie mówią też, że ich posesje zasypują roznoszone przez wiatr trociny. - Żyć się nie da - przekonują. I od kilku lat domagają się, by służby zmusiły właściciela zakładu do ograniczenia poziomu hałasu. Tym bardziej, że jak stwierdzili inspektorzy WIOŚ przekracza on dozwolone normy.
Przedsiębiorca tłumaczył nam, że zakład nie jest uciążliwy, a wnioski mieszkańców wynikają z ich złośliwości.
- Wbrew przeciwnie - uważa radny Kleczkowski. - Dokumenty potwierdzają, że jest zbyt głośno.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?