Chodzi o tragiczną w skutkach interwencję w trakcie awantury na jednej z posesji przy ulicy Pod Krzywą w Białymstoku. Postrzelony w brzuch 73-letni mężczyzna zmarł.
Prokuratura w Bielsku Podlaskim, która prowadziła śledztwo, badała trzy zasadnicze kwestie: czy decyzja o przewiezieniu pijanej i agresywnej żony 73-latka do izby wytrzeźwień była słuszna, czy słuszne było zastosowanie wobec niej środków przymusu i gazu łzawiącego, a także czy zasadne było użycie broni palnej? Jak powiedział prokurator Adam Naumczuk, odpowiedzi na te pytania są twierdzące. Podkreśla, że policyjne procedury, także te dotyczące użycia broni, były zachowane.
Do tragedii doszło w lipcu ubiegłego roku. Gdy policjanci wyprowadzali pijaną 64-latkę, z domu wybiegł jej mąż. Miał broń. Policjanci kilka razy go ostrzegali, by ją rzucił. Oddali strzał ostrzegawczy. Gdy to nie poskutkowało, strzelili do 73-latka. Z opinii biegłego lekarza wynikało, że postrzał nie był jednak przyczyną jego późniejszego zgonu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?