Tam mundurowi zauważyli wybitą szybę i otwarte drzwi oraz porzucone obok na trawniku warte około tysiąca złotych kielichy liturgiczne. Natomiast chwilę później funkcjonariusze podczas sprawdzania posesji znaleźli w pobliskiej altance ogrodowej pijanego mężczyznę, który udawał, że śpi. 34-latek, który jak się okazało jest już dobrze znany policjantom, a u którego w organizmie badanie alkomatem wykazało ponad 2,6 promila, na początku mówił, że nic nie zrobił. Później przyznał się do włamania. Natomiast drugi z podejrzanych o kradzież mężczyzn wpadł w ręce mundurowych kilka ulic dalej.
21-latek wstępnie twierdził, że idzie do dziewczyny. Miał pokaleczone ręce. Jednak ostatecznie także przyznał się do przestępstwa. Ponadto policjanci znaleźli przy nim skradziony na początku grudnia telefon. W trakcie dalszych ustaleń wyszło na jaw, że sprawców zdradził hałas tłuczonego szkła i wyłamywanych drzwi. Dodatkowo 21 i 34-latek najprawdopodobniej chcąc włączyć światło w kaplicy pomylili przełączniki i uruchomili elektroniczny dzwon.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Teraz okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z II białostockiego komisariatu, a dalszym losem zatrzymanych zajmie się sąd. Grozi im nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?