We wtorek na ulicy Wyszyńskiego w Białymstoku policjanci zauważyli kierującego toyotą yaris, który jedzie bez włączonych świateł, a dodatkowo wykonuje manewry zmiany pasa ruchu nie używając kierunkowskazów. W trakcie kontroli okazało się, że za jego kierownicą siedzi 40-latek, który nie ma uprawnień do kierowania, bo zostały mu one cofnięte prawie 10 lat temu. Według przepisów znowelizowanego kodeksu karnego taki czyn jest przestępstwem zagrożonym karą nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Wyszło na jaw, że pojazd nie ma ważnej polisy oc.
Pasażerem toyoty był 43-latek, który miał prawo jazdy, jednak jak oświadczył nie jest pewien czy może kierować pojazdem, ponieważ poprzedniego dnia pił alkohol i nie wie czy wytrzeźwiał. Badanie wykazało, że pasażer toyoty jednak jest trzeźwy.
Przy okazji wyszło na jaw, że obaj podróżujący toyotą chwilę wcześniej odjechali spod komendy na ulicy Bema, gdzie 40-latek przywiózł swojego kolegę na przesłuchanie.
Teraz kierowca za swoje postępowanie będzie tłumaczył się przed sądem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
