Starsi mieszkańcy Orli mają sentyment do tej nazwy, ale młodsi czy przyjezdni już nie - Marek Chmielewski, sołtys z Orli nie ma wątpliwości, że teraz nazwę ulicy Armii Czerwonej trzeba będzie zmienić.
A na jaką?
- Najlepiej, by była to ulica Poświętna, bo i przed wojną taką nazwę nosiła, i zaraz po wojnie - mówi sołtys. - Choć ciekawą propozycją byłoby nazwanie jej imieniem Koli Nesterowicza, znanego filmowca pochodzącego z Orli.
Ulica Armii Czerwonej jest jedną z najdłuższych ulic w Orli. Ciągnie się od wjazdu do Orli od strony Dubicz Cerkiewnych aż do drogi na Szczyty.
- Przed wojną jako ulica Poświętna miała ona nieco inną długość - dodaje Marek Chmielewski. Ciągnęła się od rogatek Orli od strony Dubicz do cmentarza żydowskiego w okolicach synagogi. Za cmentarzem była również droga, ale nie były one ze sobą połączone. W czasie niemieckiej okupacji cmentarz został zlikwidowany, te dwie drogi połączono i ulica przybrała kształt podobny do obecnego.
A w latach 60-tych zmieniono nazwę na Armii Czerwonej, która po wielu transformacjach politycznych, jako jedyna w Polsce przetrwała do dziś. Ale jej dni są policzone. Nowa ustawa o dekomunizacji, która weszła w życie 2 września, zakazuje „propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów”. Nazwy obecnie istniejące powinny być zmienione w ciągu roku od wejścia w życie ustawy.
Ulica Armii Czerwonej jednoznacznie musi zostać zmieniona.
Gmina poprosiła mieszkańców o składanie w urzędzie propozycji nowej nazwy ulicy.
- Była propozycja zmiany właśnie na ulicę Poświętną, ale poważne konsultacje przeprowadzimy z mieszkańcami Orli w marcu podczas dorocznych spotkań sołeckich - mówi Piotr Selwesiuk, wójt gminy Orla.- I sugestie ostatecznie zatwierdzą radni.
Leon Małaszewski, wójt sąsiedniej gminy Dubicze Cerkiewne, na razie nie przejmuje się dekomunizacją nazw, choć przy samym wjeździe do tej miejscowości stoi pomnik z czerwoną gwiazdą i żołnierzem Armii Czerwonej.
- Ustawa w obecnym brzmieniu nie bierze pod uwagę takich obiektów, a z ulicami porządek zrobił mój poprzednik zaraz po zmianie systemu - mówi Leon Małaszewski. - Ale na pewno z czasem wejdzie w życie ustawa, na mocy której trzeba będzie likwidować również pomniki i obeliski. A takich na terenie gminy mamy trzy.
Jednym z nich jest pomnik w Witowie, poświęcony działaczom Polskiej Partii Robotniczej, choć tak naprawdę został postawiony z myślą o upamiętnieniu kilku mieszkańców wsi, którzy zaraz po wojnie zginęli z rąk partyzantów. Kolejny pomnik to była mogiła lejtnanta Dmitrija Moskalenki, która znajduje się w lesie koło Starzyny.
- Pomnik w Witowie, de facto, stoi na terenie prywatnym i mieszkańcy mówili, że postarają się założyć komitet i ustawić na nim krzyż. Z kolei prochy lejtnanta Moskalenki zostały ekshumowane i przeniesione prawdopodobnie na cmentarz żołnierzy radzieckich w Milejczycach i nie wiadomo, jak zostanie to miejsce potraktowane. A jeżeli chodzi o pomnik w Dubiczach to autor i inicjator budowy tego pomnika oznajmił mi kiedyś, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, rozbierze go i ustawi na swoim podwórku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?