Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upada jeden z najstarszych zakładów. Ludzie idą na bruk

Beata Chodkiewicz [email protected]
To już ostatnia osoba, która wczoraj pracowała w hali spółdzielni odzieżowej. A jeszcze niedawno wszystkie stanowiska były tu zajęte.
To już ostatnia osoba, która wczoraj pracowała w hali spółdzielni odzieżowej. A jeszcze niedawno wszystkie stanowiska były tu zajęte.
Suwałki. Zaczęło się wręczanie wypowiedzeń dla siedemdziesięciu osób.

Siedemdziesiąt osób idzie na bruk. Wczoraj pracownicy odbierali pierwsze wymówienia. Tak dużych zwolnień grupowych w Suwałkach dawno nie było.

- Ta firma powinna dalej funkcjonować - mówią pracownicy. - Była źle zarządzana i dlatego teraz nie będziemy mieli pracy.

Kiedyś było dobrze
Odzieżowa Spółdzielnia Pracy im. Marii Konopnickiej w Suwałkach funkcjonowała od ponad 60 lat. Zakład zajmował się szyciem odzieży damskiej.

Zleceniodawcy pochodzili głównie z zagranicy. Jeszcze kilka lat temu firma prosperowała bardzo dobrze. Zatrudniała ponad 100 szwaczek, kilka osób pracowało też w biurze.

Problemy finansowe zaczęły się na początku ubiegłego roku. - Został nam tylko jeden kontrahent, ale jego zamówienia nie były opłacalne - opowiada Antoni Motulewicz, ostatni prezes "odzieżówki". - Mieliśmy jednak nadzieję, że nadejdą dodatkowe zlecenia.

Ludzie pracowali więc za grosze, byle tylko utrzymać zakład przy życiu. - Szyłyśmy nawet po 10-12 godzin dziennie, a brakowało nam na chleb - opowiadają kobiety.

Nie wiedzą, za co będą żyć
Członkowie spółdzielni, którymi są praktycznie wszyscy pracownicy, mają pretensje do byłego zarządu.
- To oni doprowadzili firmę do ruiny - mówią. - Nie sprawdzili się jako menedżerowie.
Kobietom trudno pogodzić się z tym, że to już koniec.

- W Suwałkach dla szwaczek nie ma praktycznie żadnej pracy - mówią. - W ogóle w mieście trudno o jakąkolwiek robotę. A w naszym wieku ciężko zdobyć nowy fach.

Znaczna część pracownic upadłego zakładu to kobiety po 50. roku życia.

Kto to kupi?
Od wczoraj "Konopnicka" świeci pustkami. Maszyny są wyłączone. Na miejscu pozostał tylko likwidator Stanisław Bukowski. Będzie on próbował teraz sprzedać majątek zadłużonej firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna