Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uparta i gadatliwa

(Hel)
Małej Joli wszędzie było pełno, zawsze musiała zwrócić na siebie uwagę. Jolanta Strękowska natomiast nie lubi wychodzić przed szereg.
Małej Joli wszędzie było pełno, zawsze musiała zwrócić na siebie uwagę. Jolanta Strękowska natomiast nie lubi wychodzić przed szereg.
Suwałki. Chociaż urodziła się w dniu "oszusta", nie kłamała. Za to była strasznie gadatliwa i uparta. - Zawsze musiałam postawić na swoim - wspomina Jolanta Strękowska, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Suwałkach. - Bronił mnie tata, byłam jego oczkiem w głowie. Zresztą, wszyscy mnie rozpieszczali.

Zaczęła mówić, kiedy skończyła rok. Później paplała niemal bez przerwy. Bardzo lubiła towarzystwo, nawet bardziej niż szkołę.

- Na zabawę zawsze był czas, na naukę różnie - śmieje się. - Choć nie przesiadywałam nad książkami, byłam dobrym uczniem.

Nigdy nie dostała lania. No, może kilka razy oberwała od mamy ścierką. Rodzice nie szczędzili ani na zabawki, ani na książki. Kupowali je po każdej wypłacie.

- Mama zaszczepiła u nas miłość do sztuki - wspomina. - Dużo nam czytała, jeździłyśmy do teatru. No i każde dziecko, a było nas w domu pięcioro zwiedzało stolicę.

W rodzinnym domu obowiązywała jeszcze jedna zasada. - Musieliśmy wracać na określoną przez rodziców godzinę - mówi. - Ale wystarczyło zameldować i można było jeszcze trochę wyskoczyć.

Na wigilię jeździli do babci, która w Szkocji (podraczkowska wieś) miała stary dom. Tam zawsze była żywa choinka, a na niej dużo ciastek i ozdób. A na parapecie przepyszne babcine konfitury.

- Babcia robiła też najlepszy na świecie kisiel z owsa - wspomina.
W dzieciństwie marzyła, aby zostać trenerem. Uprawiała różne sporty, m.in. narciarstwo klasyczne. Z planów nic nie wyszło, ale nie żałuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna