Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uratują nas z nieba i wody

Katarzyna Chojnowska [email protected]
W piątek woprowcy będą skakać ze śmigłowca w okolicach Skłodowa, a na śluzie Leśniewo Górne przećwiczą ratownictwo wysokościowe. Nocą trenować będą nawigację na jeziorach Mamry, Dargin i Kisajno.
W piątek woprowcy będą skakać ze śmigłowca w okolicach Skłodowa, a na śluzie Leśniewo Górne przećwiczą ratownictwo wysokościowe. Nocą trenować będą nawigację na jeziorach Mamry, Dargin i Kisajno.
Skaczą ze śmigłowca, wyciągają kutry z mielizny, szukają zaginionych - tak ćwiczą mazurscy woprowcy.

Dwie prawdziwe akcje poszukiwawcze mają już na swoim koncie ratownicy, którzy biorą udział w trzydniowych szkoleniach na mazurskich jeziorach. W środę pomagali augustowskim policjantom w poszukiwaniach Kariny. W nocy, ze środy na czwartek, przy użyciu sprzętu termowizyjnego, wypatrywali ze śmigłowca staruszki, która zaginęła w okolicach Miłek. Na szczęście kobieta odnalazła się cała i zdrowa.

Czas kupić helikopter

To była świetna okazja by w prawdziwej, a nie pozorowanej akcji, ratownicy mogli przećwiczyć to, czego nauczyli się w trakcie ostatnich kilku dni.

- W szkoleniu biorą udział ratownicy wytypowani przez kierowników stacji w nagrodę za sumienną pracę podczas wakacji - mówi Jarosław Sroka, dyrektor biura mazurskiego WOPR. - Najpierw poznają teorię, później biorą udział w kilku blokach tematycznych.

Woprowcy poznają techniki wyciągania i holowania jachtów z mielizn. Uczą się obsługi specjalistycznego sprzętu - mapy cyfrowej, echosondy, radaru i kamery termowizyjnej. Trenują też desant do wody ze śmigłowca.

- Ratownicy skaczą z niewielkich wysokości, zjeżdżają na grubej linie nawet z 12 metrów - wymienia Jarosław Sroka. - To bardzo przydatne umiejętności. Nasi ratownicy pomagali podczas ostatniej powodzi i tam śmigłowiec bardzo dobrze się sprawdzał. Nie wszędzie dało się dopłynąć łódką. Sami od lat staramy się, by przy mazurskim WOPR stacjonował helikopter. Teraz będziemy mieli dobrze przeszkolonych do tego ratowników.

Szkolenie kosztuje

Pierwsza grupa 25 osób zakończyła już szkolenie. Pogoda nie dopisała - temperatury były iście listopadowe i wiał silny wiatr. Ale wbrew pozorom, to były świetne warunki do ćwiczeń, bo zazwyczaj w takich okolicznościach ratownicy prowadzą akcje.

- Nie udałoby nam się przeprowadzić szkolenia, gdyby nie nasi partnerzy: Fundacja Vodafone, Plus, PGNiG oraz PZU. Jego koszt sięga prawie 900 zł na osobę, a to przekracza możliwości niejednego WOPR - dodaje Sroka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna