To był finał protestu rolniczego w sprawie ogłoszenia klęski żywiołowej, w listopadzie 2014 r. Teraz Zagórny, znany z happeningów (wprowadził świnię do urzędu wojewódzkiego we Wrocławiu) przewodniczący Związku Zawodowego Rolników Rzeczpospolitej „Solidarni”, odpowiada za zniszczenie mienia.
W poniedziałek przesłuchani zostali: kierowniczka biura obsługi z urzędu, trzech policjantów, ochroniarze. Na wniosek Zagórnego na kolejną rozprawę sąd wezwie biegłego, który wyceniał szkodę, kolejnych policjantów oraz sprzątaczkę. Bo zdaniem jednego z pracowników ochrony, to ona próbowała doczyścić dywanik, a później wyniosła go na trawnik. Według drugiego ochroniarza, smród był nie do wytrzymania, więc wieczorem sam wyniósł chodnik. -Później go już nie widziałem - mówił świadek.
I tu jest istota problemu - zdaniem szefa „S”. Chodnik w spisie dowodów rzeczowych jest, ale sąd go nie ma. Zapowiedział, że zwróci się do komendy miejskiej o wyjaśnienie sprawy. A ciągnie się już prawie rok. W grudniu Zagórny stanął przed Temidą za przestępstwo. Urząd wojewódzki oszacował straty na ponad 600 zł. Po obiekcjach oskarżonego, sprawę cofnięto do prokuratury. Biegły szkodę po wylaniu gnojowicy na 10-letnie dywaniki wycenił na 160 zł. To „tylko” wykroczenie. Zagórny dostał wyrok nakazowy, ale z nim się nie zgodził. Kolejna rozprawa 23 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?