Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy nie widzą niebezpiecznych dla ludzi miejsc

Redakcja
Tak wygląda pochylony słup, stojący przy ulicy Kolejowej - kable na wierzchu, dziura w ziemi
Tak wygląda pochylony słup, stojący przy ulicy Kolejowej - kable na wierzchu, dziura w ziemi T. Kubaszewski
Słup z kablami na wierzchu, zapadająca się jezdnia. - Gdzie są miejskie służby? - denerwują się nasi Czytelnicy.

Stojący przy ul. Kolejowej słup energetyczny rzeczywiście może budzić grozę. Jest lekko pochylony, obok w ziemi znajduje się dziura. Nie ma też drzwiczek zabezpieczających kable. A wszystko wskazuje na to, że prąd jest tu podłączony. Potężny kabel przechodzi bowiem na drugą stronę ulicy.

- Jakieś dziecko włoży rękę i nieszczęście gotowe - mówi suwalczanin, który zwrócił uwagę na pochylony słup. - Wszystko to wygląda zresztą tak, jakby za chwilę miało runąć na ziemię. Jak runie, albo kogoś porazi, to pewnie dopiero wtedy odpowiednie służby tym się zajmą.

Słupy, generalnie, należą do PGE Dystrybucja. Ale Agnieszka Bajerska, specjalista do spraw komunikacji białostockiego oddziału firmy mówi, że akurat za ten odpowiada ktoś inny, czyli Zarząd Dróg i Zieleni w Suwałkach.

- Przekazaliśmy już do nich informację, którą otrzymaliśmy od państwa redakcji - dodaje. - Mam nadzieję, że sprawa zostanie szybko załatwiona.

My też taką nadzieję mamy. Sprawdzimy za parę dni, czy problem wciąż istnieje, czy też słup został odpowiednio zabezpieczony.

Kamil Sznel z suwalskiego ratusza zapewnia, że miejskie służby śledzą to, co na ulicach się dzieje i nie wyczekują na zgłoszenia od mieszkańców. Teoretycznie urzędnicy sami powinni więc zauważyć zarówno słup z kablami na wierzchu, jak i zapadającą się jezdnię. Ta ostatnia sytuacja ma miejsce w pobliżu Państwowej Szkoły Muzycznej. W wyłożonej kostką brukową jezdni robi się coraz większe wgłębienie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkrótce zamieni się to w dziurę, wjedzie tam jakiś samochód i urwie koło.

Wgłębienie przy szkole muzycznej zaczęło pojawiać się jednak nie kilka dni temu, lecz kilka tygodni! Można mieć więc poważne wątpliwości, czy odpowiedzialni za stan ulic urzędnicy rzeczywiście zza swoich biurek od czasu do czasu się ruszają.

Podejrzanie, że tak jest pojawiły się choćby w opisywanej przez nas parę tygodni temu historii dziury, która powstała na tyłach ul. Kościuszki. Nieruchomością administruje ZBM, który zatrudnia osoby zajmujące się poszczególnymi domami i podwórzami. Gdyby taka osoba raz dziennie swój rewir obeszła, pewnie na niebezpieczną dziurę zwróciłaby uwagę i może szybciej zostałaby ona zasypana. A tak na naprawę trzeba było czekać cały dzień.

Nasi Czytelnicy uważają, że urzędnicy zza swoich biurek powinni wychodzić znacznie częściej. Wszak Suwałki, to nie jakaś metropolia. Tu wszystko da się zauważyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna