- Zeznania pokrzywdzonych są miażdżące w stosunku do oskarżonej i świadczą o tym, że ewidentnie naruszała prawa pracownicze. Z zeznań Anna W. wyłania się jako osoba apodyktyczna, nieszanująca ludzi, ingerująca w każdą sferę życia prywatnego - uzasadniała wyrok sędzia Dorota Niewińska.
Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał w czwartek w mocy karę, jaką prawie dwa lata temu wymierzył Annie W. sąd pierwszej instancji. Przez pół roku była kierowniczka jednego z departamentów białostockiego magistratu będzie odpracowywała mobbing społecznie. Będzie musiała również zapłacić na rzecz pokrzywdzonych nawiązki. Wyrok prawomocny sprawia, że Anna W. w ciągu miesiąca straci też pracę.
To kara za złośliwe i uporczywe naruszanie praw podwładnych. Działo się to od lutego 2007 do czerwca 2009. Lista jest długa. Anna W. podważała kompetencje, ośmieszała, stawiała wymogi co do stroju urzędowego, ale nie precyzowała, czego wymaga - np. stwierdziła, że ubiór jednej z pracownic nie pasuje do koloru ścian. Robiła uwagi co do życia osobistego, sugerowała, że np. jeden z urzędników jest gejem, inny pedofilem. Pracownicy mieli zakaz pomagania sobie, nie mogli się kontaktować, wychodzić z pokoju.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?