Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

USA: Donald Trumpa ewakuowany z konferencji prasowej. W okolicy Białego Domu padły strzały

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
SAUL LOEB/AFP/East News
Nerwowe chwile w Białym Domu. Z powodu strzelaniny koło siedziby amerykańskich prezydentów trzeba było wyprowadzić z audytorium Donalda Trumpa.

Nerwowe chwile w Białym Domem w Waszyngtonie, kiedy z rozpoczętej konferencji prasowej z jednego z pomieszczeń siedziby amerykańskich prezydentów zostali wyprowadzeni Donald Trump oraz Sekretarz Skarbu Steve Mnuchin.

Powodem była strzelanina koło Białego Domu. Po dziewięciu minutach Donald Trump wrócił do sali i wyjaśnił, że pewien mężczyzna został postrzelony przez agenta Secret Service i trafił do szpitala. Trafił tam również agent ochrony. Trump dodał, że według jego wiedzy podejrzany był uzbrojony.

Prezydent wyjaśnił dziennikarzom, że po wyprowadzeniu go z audytorium został na chwilę zabrany do Gabinetu Owalnego. Dodał, że czuje się bezpieczny, chroniony przez agentów służb specjalnych.

Córka prezydenta Ivanka Trump podziękowała na Twitterze agentom USSS komunikacie.

Jak ujawniło Secret Service, po strzelaninie do szpitala odwieziono dwie osoby – jedną był agent Secret Service, a drugą mężczyzna, którego danych nie ujawniono. Dodano też, że prowadzone jest dochodzenie w sprawie uczestnictwa oficera USSS w strzelaninie.

Padło też zapewnienie, że w żadnym momencie podczas incydentu Biały Dom nie był zagrożony, podobnie jak żadna z osób chronionych w kompleksie.

Secret Service poinformowało, że do incydentu doszło przecznicę od Białego Domu, kiedy oficer ochrony strzelił do podejrzanego, który „agresywnie” podbiegł do niego.

Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek na rogu 17th Street i Pennsylvania Ave - poza granicami Białego Domu.

Chodziło o 51-letniego mężczyznę, który podszedł do oficera ochrony i powiedział mu, że ma broń. Kiedy przyjął postawę strzelca, dostał kule w piersi.

Secret Service dodał, że zarówno oficer, jak i podejrzany zostali przewiezieni do szpitala.

Po wyprowadzeniu z konferencji Donald Trumpa i jego personelu drzwi do sali konferencyjnej zostały zamknięte.

Kiedy prezydent wrócił dziewięć minut później, powiedział: Stróże prawa zastrzelili kogoś, wydaje się, że to podejrzany. Dodał, że nie wie, czy osoba ta żywi w stosunku do niego jakieś złe intencje.

- To mogło nie mieć nic wspólnego ze mną - powiedział prezydent.

Dziennikarz zapytał Trumpa, czy nie wstrząsnęły nim te wydarzenia. Odpowiedź: Czy wydaje się, że jestem zdenerwowany?

Prezydent dodał: To niefortunne, ale świat zawsze był miejscem niebezpiecznym. Nie jest to coś wyjątkowego.

Według Associated Press, szefowie miejscowej straży pożarnej powiedzieli, że stan rannego ​​mężczyzny jest poważny lub nawet bardzo poważny.

Źródło:
RUPTLY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: USA: Donald Trumpa ewakuowany z konferencji prasowej. W okolicy Białego Domu padły strzały - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna