Uważaj na kałuże

Katalizator redukuje emisję szkodliwych gazów w spalinach, takich jak tlenek azotu i dwutlenek węgla. Niestety, przez to, że znajduje się pod podwoziem, nietrudno o uszkodzenia, np. przez wystającą w jezdni studzienkę czy krawężnik. Zazwyczaj o uszkodzeniu kierowcę alarmuje specyficzny dźwięk.

- Pęknięcie obudowy katalizatora objawia się typowym brzęczeniem podczas jazdy - wyjaśnia Stanisław Matys, specjalista ds. zarządzania jakością z serwisu Biacomex w Białymstoku. - W każdym przypadku, gdy nastąpiła jakaś kolizja z elementami podwozia, warto udać się do warsztatu i sprawdzić, czy z katalizatorem jest wszystko w porządku.

Uwaga na zmianę temperatur

Jednak nie tylko uszkodzenia mechaniczne zagrażają katalizatorowi - z racji tego, że rozgrzewa się on nawet do 600 st. Celsjusza jest narażony na szok termiczny.
Unikajmy zatem wjeżdżania autem w głębokie kałuże, aby nie dopuścić do gwałtownego schłodzenia katalizatora. O większym uszkodzeniu poinformuje nas odpowiednia kontrolka na desce rozdzielczej.

Kosztowna wymiana

Jeśli usterka wymaga wymiany, wiąże się to zazwyczaj z dużymi kosztami. Sięgają one nawet kilku tysięcy złotych. Dlatego często kierowcy często szukają zamienników. Oszczędność jest duża: za kilkaset czy tysiąc zł można znaleźć tańszą, niemarkową część.

Wymianę katalizatora trzeba robić w specjalistycznych warsztatach, gdzie zostanie ocenione czy dany zamiennik pasuje do np. pojemności silnika, czy średnicy rury wylotowej układu wydechowego. Dobrze dopasowany katalizator zapewnia optymalne osiągi silnika.

- Takie rozwiązanie jest dobre w autach starszych, gdy wymiana katalizatora na fabrycznie nowy jest nieopłacalna - twierdzi Stanisław Matys.