Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważajmy, bo mróz nie odpuści! W mieście postawiono koksowniki

Paweł Chojnowski [email protected]
Koksowniki to dobry pomysł – mówią (od lewej): Mateusz Jurkiewicz, Tomasz Sztachański i Mariusz Korytkowski
Koksowniki to dobry pomysł – mówią (od lewej): Mateusz Jurkiewicz, Tomasz Sztachański i Mariusz Korytkowski
Taka pogoda czeka nas jeszcze przynajmniej przez tydzień.

Nie bądź obojętny!

Nie bądź obojętny!

Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego uruchomiło specjalną linię 800 444 989 - to bezpłatny numer, pod który można dzwonić przez całą dobę, gdy widzimy, że komuś grozi zamarznięcie. Pełniący dyżur zawiadamiają odpowiednie służby, wysyłają je na miejsce i pomagają zorganizować szybką akcję pomocy. Udało się w ten sposób uratować już sześć osób. Również policja apeluje do wszystkich o zwrócenie uwagi szczególnie na osoby bezdomne, w podeszłym wieku i nietrzeźwe - dla nich okres zimowy jest bardzo niebezpieczny. Każdy sygnał (na numer alarmowy 997 lub 112) dotyczący miejsca przebywania takiej osoby może uratować jej życie.

Jest tak zimno, że nic nie czuję - trzęsie się Mateusz Jurkiewicz, uczeń II LO w Łomży, którego spotkaliśmy na przystanku na rondzie. - Te koksowniki to dobry pomysł.

Niektórym mieszkańcom przypominają stan wojenny, ale większość przyklaskuje pomysłowi prezydenta Łomży Mieczysława Czerniawkiego, który zlecił ustawienie pięciu koksowników przy przystankach autobusowych w mieście. Stanęły one w czwartek rano przy przystankach na Starym Rynku, Placu Kościuszki, al. Piłsudskiego (przy szpitalu) i al. Legionów (przy dworcu PKS).

Są one szczególnie przydatne, gdy trzeba kilkanaście minut czekać na mrozie autobus .

Przydałoby się ich więcej
-- Szkoda, że tak ich mało, powinny być na każdym przystanku - dodaje jego kolega Tomasz Sztachalski.

Na razie Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zakupiło ok. 600 kg koksu. Może warto rozważyć rozszerzenie akcji, zwłaszcza że siarczyste mrozy mają potrwać jeszcze przynajmniej tydzień. Najgorzej będzie w sobotę, gdy temperatura rano spadnie do - 26 st. C, ale przez wiejący wiatr będzie odczuwalna jako - 37 st. C! Później - aż do piątku - termometry mają wskazywać od -15 do -19 st. C.

Dlatego służby wojewody podlaskiego zwróciły się do gminnych i powiatowych centrów pomocy rodzinie z apelem o pełną mobilizację.

Pomagają samotnym
- 29 naszych pracowników socjalnych odwiedza osoby starsze, samotne. Sprawdzają, czy czegoś potrzebują - mówi Wiesław Jagielak, kierujący łomżyńskim MOPS-em. - Jeśli zajdzie taka potrzeba, przyznajemy z rygorem natychmiastowej wykonalności pół tony opału lub środki na zakup ubrań. Ci, którym zabraknie przydzielonego opału, mogą się oczywiście zwrócić do nas ponownie.

Do tej pory opał wydano tu już ponad 200 rodzinom.

Całodobowo działa też noclegownia dla bezdomnych i ogrzewalnia.

W wielu gminach naszego regionu stworzono listy rodzin i osób zagrożonych, a pracownicy socjalni, często we współpracy z policją, odwiedzają miejsca, w których przebywają bezdomni (jak np. forty w Piątnicy). Prowadzone jest także dalsze rozeznanie. Sołtysi proszeni są o zgłaszanie wszelkich przypadków zagrożenia życia. Wszystko po to, by uniknąć takich sytuacji, jak ostatnio w Łapach, gdzie przed własnym domem zmarł z wychłodzenia 60-letni mężczyzna. Wczoraj zamarzł też 65-letni mieszkaniec Sokółki.

Powinniśmy być wyczuleni na sytuację innych, ale sami też zadbajmy o własne zdrowie. Lekarze ostrzegają przed odmrożeniami kończyn i twarzy, anginą i zapaleniem krtani. Rękawiczki, szaliki i ubranie "na cebulkę" to podstawa. Warto zaopatrzyć się też w popularne ostatnio ogrzewacze, generujące ciepło wskutek reakcji chemicznych. Schowane za pazuchą lub w dłoniach dadzą zbawienne ciepło przez kilkanaście minut.

Pracodawcy, zadbajcie o warunki!
W sytuacji nie do pozazdroszczenia znaleźli się ci, którzy muszą pracować na mrozie. Chociaż przepisy nie określają granicy temperatur, przy jakich nie powinno się pracować na zewnątrz, to pracodawcy sami powinni zdecydować, czy jest to opłacalne. Spadek efektywności pracowników na skutek mrozów może być czynnikiem decydującym.

Na pracodawcy ciąży też wiele obowiązków - od dostarczenia spełniającej określone wymogi odzieży, po zapewnienie gorących napojów (jeśli temperatura spadnie poniżej - 10 st. C) i posiłków (uzależnione jest to od tego jak praca jest ciężka).

Stanisław Gołąbecki, kierownik oddziału Państwowej Inspekcji Pracy w Łomży przyznaje, że wciąż odbierane są tu skargi od pracowników i stwierdzane nieprawidłowości przy zapewnianiu warunków pracy w niskich temperaturach.

- W pomieszczeniach, gdzie wykonywana jest praca fizyczna musi być minimum 14 st. C, w biurach 18 st. C, a w szatniach, umywalniach, jadalniach - przynajmniej 16 st. C - tłumaczy.

Jeśli pracodawca nie zapewni wymaganych warunków do pracy, grozi mu grzywna od PIP: od tysiąca do 2 tys. zł (w przypadku recydywy do 5 tys. zł). Sąd pracy może zaś nałożyć karę nawet do 30 tys. zł!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna