Polak zaczął bieg spokojnie, ale do najlepszych tracił niewiele. Na pierwszym strzelaniu - w pozycji leżącej - spisał się bezbłędnie. Jako startujący z numerem 32. w tym momencie był 5. 7 sekund za Kanadyjczykiem Leguellekiem. sporo gwiazd zawodziło. Trzy razy spudłował nawet Ole-Einar Bjoerndalen i przestał się liczyć w walce o medale.
Niedługo potem warunki zmieniły się na fatalne. Spadł rzęsisty deszcz, który utrudniał wszystkim zawodnikom strzelanie, a także bieg. Sikora, który jako ciężki zawodnik, źle się czuje na takiej trasie zwolnił, a co najgorsze w pozycji stojącej zaliczył dwa pudła. Zajmował w tym momencie 17. miejsce a jeszcze za nim startowało 56 zawodników. Stało się jasne, że jedyne o co może walczyć to w miarę korzystna pozycja przed biegiem na dochodzenie (zawodnicy wystartują w takiej kolejności i z takimi różnicami jakie uzyskują w sprincie), choć i tak szanse na medal w tej konkurencji też zmalały niemal do zera.
Niestety, potem pogoda znów się poprawiła. Pech chciał, że Sikora, tak jak wielu innych utytułowanych biathlonistów, strzelał w tragicznych warunkach, co miało też wpływ na jego słaby bieg w końcówce dystansu. Na starcie wyścigu na dochodzenie będzie miał ponad 2 minuty straty do Jaya a 50 sekund do znajdującego się na 10. miejscu Rosjanina Iwana Czerezowa.
Zdecydowanie najlepsze warunki mieli zawodnicy startujący z najniższymi numerami. Dlatego złoto zdobył nieoczekiwanie Francuz Vincent Jay. Drugi był Norweg Emil Hegle Svendsen, a trzeci Chorwat Jakov Fak. Szczególnie Jay i Fak mieli znakomite warunki do biegu i strzelania.
Drugi z Polaków Łukasz Szczurek był 85.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?