W bielskim Kauflandzie bezczelnie oszukują klientów

Jeśli nie chcesz dać się oszukać przy kasie, to sprawdzaj, ile płacisz za wybrany towar - twierdzi Aleksander Trzeciak z Bielska Podlaskiego.

Nasz Czytelnik często robił zakupy w bielskim Kauflandzie. W styczniu zaniepokoiły go jednak spore sumy, które musiał opłacać przy kasie. - Postanowiłem sprawdzić, czy kasjerzy żądają ode mnie tych samych kwot, które widnieją na wywieszkach przy produktach na półkach - opowiada Aleksander Trzeciak z Bielska Podlaskiego.
Pierwsze "wpadły"; ryby:

- Wybrałem je starannie, policzyłem, ile mam zapłacić. A przy kasie zażądano ode mnie większej sumy. Zdenerwowałem się, zostawiłem towar i wyszedłem ze sklepu - opowiada.

Nie zrezygnował jednak na stałe z zakupów w supermarkecie.
- Kilka dni później skusiłem się na olej truflowy. Stał na półce wśród innych tej samej firmy. Wszystkie kosztowały po 7 zł za butelkę - mówi i pokazuje zdjęcie olejów z identycznymi cenami. - W kasie okazało się jednak, że mam zapłacić za ten olej 14 zł! Na szczęście, miałem dowód w postaci zdjęcia i oddano mi nadpłacone pieniądze.

Za trzecim razem naszemu Czytelnikowi kazano zapłacić 3 zł za gruszkę przecenioną na 79 groszy.

- To mógł być efekt przecenionego wieczorem towaru, którego ceny błędnie nie zmieniono w kasie - przyznaje Ala Łukaszuk, kierownik bielskiego Kauflandu. - Ceny towaru zmieniają się nawet w ciągu dnia. Niestety, zdarza się, że sprzedawcy popełnią jakiś błąd. W takiej sytuacji zawsze pobieramy niższą cenę.

Ale tylko wówczas, gdy klient ten błąd w porę zauważy.
- A przecież nie każdy sprawdza ceny ze stoiska z tymi na paragonie - mówi Aleksander Trzeciak.

Świadczy o tym choćby brak podobnych skarg do powiatowego rzecznika konsumentów w Bielsku Podlaskim. - W takiej sytuacji klient ma prawo za towar zapłacić niższą z zauważonych cen - mówi rzecznik Ryszard Baranowski.