Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W każdym większym mieście było tylko dwóch kandydatów

tom
Archiwum
Większość kandydatów na prezydenta Polski nie pojawiła się w Ełku, Łomży i Suwałkach.

- W kampanii prezydenckiej liczy się efekt w skali makro - mówi jednak dr Sergiusz Trzeciak, znany politolog, konsultant polityczny. - Liczba uściśniętych rąk nie musi się więc przełożyć na ostateczny sukces.

Białystok odwiedzili niemal wszyscy z 11 kandydatów, tylko z wyjątkiem Adama Jarubasa i Pawła Tanajny. Ten pierwszy w naszym regionie, gdzie PSL zdobywa zwykle sporo głosów, był zresztą jedynie w znajdujących się w gminie Tykocin Kiermusach oraz w Grajewie.
Tylko Andrzej Duda oraz Janusz Korwin-Mikke byli, poza Białymstokiem, także w Ełku, Łomży i Suwałkach. A nie pojawili się w tych trzech miejscowościach m.in. Bronisław Komorowski, Paweł Kukiz, Magdalena Ogórek, Janusz Palikot.

- Wizyta prezydenta Komorowskiego m.in. w Suwałkach i Ełku była planowana - zapewnia Bożena Kamińska, posłanka PO. - Niestety, wypadła z harmonogramu z przyczyn organizacyjnych. Sądzę jednak, że przynajmniej mieszkańcy Suwalszczyzny nie powinni z tego powodu czuć się dyskryminowani. W ostatnich latach prezydenta Komorowskiego gościliśmy tutaj wszak wielokrotnie.

Inne zdanie na ten temat ma poseł Jarosław Zieliński z PiS. - Jak słyszę w rozmowach ze zwolennikami obecnego prezydenta, są oni mocno rozczarowani tym, że ich zlekceważył - mówi. - Może bał się trudnych pytań, np. w kwestii obławy augustowskiej.

W Suwałkach i w Łomży pojawił się jedynie Bronkobus, czyli pojazd, którym Komorow-ski jeździ po Polsce. Ale kandydata w nim nie było.
Andrzej Duda z PiS odbył błyskawiczny rajd po regionie. Jednego dnia zaliczył Ełk, Olecko i Gołdap. Innego - Białystok i Suwałki, a następnego - Łomżę. - Stara się być w każdym mieście powiatowym i odbyć jak najwięcej bezpośrednich rozmów z mieszkańcami - opowiada Zieliński.

Dr Trzeciak nie sądzi jednak, aby sama wizyta kandydata w danym mieście miała decydujące znaczenie dla uzyskanego tam poparcia.
- Z punktu widzenia pretendenta na prezydencki fotel liczy się tak naprawdę efekt medialny - tłumaczy. - Czyli to, czy nagłośnią to media ogólnokrajowe, a potem lokalne. Ale jeżeli dziennikarze zauważą, że kogoś w danej miejscowości nie było, może to mieć pewne znaczenie.
Wybory prezydenckie odbędą się już w najbliższą niedzielę. Ewentualna druga tura - 24 maja.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna