Po raz pierwszy w historii Sokółki sylwestrowa impreza odbyła się na placu w centrum miasta. Nowy Rok witało tam kilkaset osób, które przybyły nie tylko ze wszystkich zakątków Sokółki, ale również z okolicznych miejscowości. Im bliżej północy, tym więcej było chętnych do spędzenia sylwestra pod chmurką.
- Usłyszałam o tej imprezie w swojej szkole i od razu postanowiłam tutaj przyjechać. Liczę na dobrą zabawę. Super, że jest taki sylwester - przyznała Marlena Mróz z Rozedranki Starej, która w Sokółce bawiła się razem z koleżankami: Alicją Białobłocką z Jałówki, Agnieszką Bajko z Rozedranki Starej, Martą Ostapkiewicz z Kantorówki oraz sokółczankami Pauliną Gardziejczyk i Eweliną Borys.
Zabawa rozpoczęła się o godz. 22. Do tańca przygrywał zespół Iluzjon. Przed północą na scenie pojawił się burmistrz miasta i jego zastępcy, którzy życzyli wszystkim dobrego i udanego 2008 r. Potem był jeszcze pokaz fajerwerków i dobra zabawa.
Spokojnie w amfiteatrze
Kilka tysięcy osób bawiło się na sylwestrze pod gwiazdami zorganizowanym w amfiteatrze miejskim w Bielsku Podlaskim. Bielszczanie bawili się przy muzyce disco polo zespołu Impuls oraz podczas występów młodych wokalistów z zespołu Fart, działającego przy Bielskim Domu Kultury. Na szczęście obyło się bez burd i bijatyk.
- Nie było większych incydentów. Ale kilkanaście osób musieliśmy uspokoić mandatami - powiedział nadkom. Jan Surel, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bielsku.
Zdaniem policjantów wspólne witanie Nowego Roku gromadzi jednak w bielskim parku coraz mniej osób. Większość bielszczan wybiera prywatki i imprezy zamknięte.
Sylwestrowe powroty z zagranicy
Synek Małgorzaty Skubich i Sławomira Olszyńskiego z Moniek nie chciał poczekać na Nowy Rok - zrobił niespodziankę i urodził się dwie godziny przed północą.
- Imię przyjęliśmy zatem przez aklamację, bez dyskusji. Nasz pierworodny będzie nosił imię Sylwester - skomentowała szczęśliwy poród pani Małgorzata.
Tymczasem za oknami porodówki trwały szaleństwa sylwestrowej nocy. Tuż przed północą odwiedziliśmy salę bankietową "Jubilatka".
- Świetne towarzystwo, wspaniała impreza - mówili rozbawieni Katarzyna i Mariusz Oszczapińscy.
W "Jubilatce" i w innych lokalach najwięcej było gości, którzy na święta i Nowy Rok zrobili sobie urlop - wrócili do rodzin z Belgii, Anglii, Irlandii, Islandii.
- 2007 rok był nawet udany, a my życzymy sobie i czytelnikom "Współczesnej", by ten nowy był jeszcze lepszy - pospieszyli z życzeniami Elżbieta i Bogumił Potoccy.
W tym czasie inni moniecczanie poszli tłumnie na skwer w centrum miasta, by przywitać 2008 rok podczas pokazu ogni sztucznych. Ta tradycja ma już pięć lat i moniecczanie nie wyobrażają sobie innej formy sylwestrowej rozrywki. O północy wystrzeliły w górę korki od szampana, zaś ognie sztuczne rozświetliły miasto na pół godziny.
Podobnie bawił się Goniądz. W pensjonacie "Bartlowizna" gościła elita finansowa. I choć wejściówka na sylwestra kosztowała tam 800 zł od pary (dwa razy więcej niż w monieckich lokalach), to i tak dla spóźnialskich zabrakło miejsc przy stołach.
Sylwester i Nowy Rok minął nader spokojnie. Policja odnotowała drobne interwencje, zaś pogotowie udzielało tylko doraźnej pomocy ambulatoryjnej - tym, którzy przesadzili w jedzeniu i piciu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?