W maju ceny leków znowu pójdą w górę. Dla chorych to będzie tragedia

Powód? Leki na padaczkę lekooporną, które w marcu mocno podrożały, od maja będą jeszcze droższe. Ich cena wzrośnie - w zależności od preparatu - o 7 do nawet 76 zł za opakowanie.
- Środowisko chorych na padaczkę, w tym szczególnie na padaczkę lekooporną, jest jedną z najuboższych grup społecznych w Polsce - mówi Tadeusz Zarębski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Ludzi Cierpiących na Padaczkę w Białymstoku. - Jedynym źródłem utrzymania są najniższe, symboliczne - jak na koszty życia w Polsce - renty socjalne, rolnicze, z tytułu niezdolności do pracy.

Dlatego stowarzyszenie oprotestowało już marcowe podwyżki, domagając się od ministra zdrowia przywrócenia leków przeciwpadaczkowych na listę refundacyjną leków płatnych ryczałtem. Bezskutecznie. Teraz okazało się, że od maja będzie jeszcze drożej.
- Minister wprowadza na listę nowy lek Trobalt, za opłatą 3-5 zł, ale kosztem leku Keppra, który ma kosztować ponad 300 zł - mówi Zarębski. - Komentarz zbędny. To już polityczno-urzędnicze awanturnictwo wobec najuboższych.

Od marca opakowanie 100 tabletek 1000 mg oryginalnego i dającego dobre efekty leku Keppra kosztuje 240 zł, od maja cena wzrośnie do niemal 317 zł. Opakowanie 100 tabletek 500 mg zdrożeje ze 125 zł do 162 zł. To ceny zaporowe dla większości chorych. Nie każdy może zaś przyjmować tańszy zamiennik.

- Oryginalnych leków przeciwpadaczkowych nie można automatycznie zastąpić innymi, ponieważ zagraża to bezpieczeństwu pacjenta - mówi Zarębski. - Zmiana leku może spowodować zwiększenie liczby napadów i pogorszenie stanu zdrowia.

- Nie mogę zmienić leków córce, która dobrze reaguje na Kepprę - mówi pani Mirosława. Ale już po marcowej podwyżce musiała zostawić w aptece 726 zł, podczas gry renta córki wynosi zaledwie 612 zł.

Nieruchomości z Twojego regionu