Akcja ratownicza wędkarza
(fot. KP PSP w Mońkach)
Mężczyzna wraca do zdrowia w monieckim szpitalu.
O zdarzeniu, które miało miejsce w sobotnie południe na Biebrzy w okolicach wsi Dawidowizna k. Goniądza poinformował nas Cezary Grygo, rzecznik prasowy z monieckiej Komendy Powiatowej PSP. To do oficera dyżurnego w straży pożarnej dotarła informacja, że potrzebna jest pomoc specjalistyczna do wydobycia człowieka, który zasłabł na mokradłach.
- To było w trudnodostępnym starorzeczu Biebrzy. Był tam już patrol policji i strażnicy z Biebrzańskiego Parku Narodowego. Trzeba było zwodować łódź motorową i odszukać miejsce nieszczęścia. Znaleźliśmy podtopionego już mężczyznę, a obok na pomoc czekali dwaj wędkarze w łodziach pychówkach. To oni powiadomili służby ratownicze o przypadkowym odnalezieniu swojego kolegi. Nie potrafili udzielić mu pomocy, ale i tak uratowali życie wędkarzowi - mówi Grygo.
Antoni. W., mieszkaniec Dawidowizny był nieprzytomny, leżał na grzęzawisku wśród trzcin. Już na brzegu ekipa pogotowia ratunkowego z Moniek przywróciła wędkarzowi funkcje życiowe. Antoni W. wraca do zdrowia w szpitalu. Gdyby nie
pomoc przypadkowych wędkarzy, jego życie byłoby poważnie zagrożone.
To oni uratowali mieszkańca Dawidowizny przed śmiercią
(fot. KP PSP w Mońkach)
W tych niedostępnych rejonach Biebrzy łatwo zabłądzić, zaś na szybki ratunek nie ma co liczyć. Tragicznie zakończyła się wyprawa na ryby mieszkańca Osowca, który w kwietniu 2007 r. poszedł wędkować w trudno dostępny teren u ujścia Kanału Rudzkiego do Biebrzy. Nie wrócił do domu i dopiero nazajutrz jego zwłoki znaleźli wędkarze. Przypuszczalną przyczyną utonięcia tego człowieka, było - tak jak w przypadku mieszkańca Dawidowizny - chwilowe zasłabnięcie. Utopił się na płyciźnie, gdzie wody było tylko po kolana.
Nie ma tu jednak dobrej metody na zachowanie bezpieczeństwa - w znacznej części tych bezkresnych bagien nie ma zasięgu żadnen oprerator telefonii komórkowej. To jest bezludzie. Doświadczeni wędkarze oraz służby ratunkowe i strażnicy parkowi radzą, by na takie wyprawy nie wybierać się w pojedynkę.
Zobacz, gdzie doszło do tragedii
Nad Biebrzę dotarły wszystkie służby ratownicze - trzeba
było szybko ratować człowieka
(fot. KP PSP w Mońkach)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?