Po raz pierwszy przyjmę księdza sama, wcześniej mieszkałam z rodzicami, później wyjechałam zagranicę. Wizytę mam w przyszłym tygodniu. Nie planuję złożyć żadnej ofiary w kopercie, ponieważ jestem bezrobotna. Mam nadzieję, że ksiądz to zrozumie - mówi Katarzyna Szczęsna.
W ełckich parafiach trwa sezon wizyt duszpasterskich. Jak co roku parafianie przygotowują się do wizyty księdza i zastanawiają, ile pieniędzy włożyć do koperty - 10, 50 czy może 200 złotych?
Biały obrus, krzyż, woda święcona i Pismo Święte
Kolędowanie do najłatwiejszych zajęć nie należy. Często ksiądz musi odwiedzić kilkadziesiąt rodzin dziennie. I wcale koperta na stole nie jest najważniejsza.
- Wizyta duszpasterska powinna mieć charakter przede wszystkim liturgiczny. Po pierwsze domowa modlitwa, błogosławieństwo, równie ważna jest rozmowa. Ofiary powinni składać ci, którzy mogą się podzielić ze wspólnotą parafialną - tłumaczy ks. Antoni Skowroński, kanclerz kurii diecezjalnej w Ełku.
Wytyczne dotyczące wizyty duszpaszterskiej możemy znaleźć m.in. na stronie internetowej nowej parafii bł. Jana Pawła II w Ełku. Każdy kto spodziewa się księdza, powinien przygotować się odpowiednio do tej wizyty. W domu powinna być obecna w miarę możliwości cała rodzina.
Na odświętnie przystrojonym stoliku powinien być krzyżyk i dwie świeczki (albo przynajmniej jedna) i kropidło z wodą święconą oraz Pismo Święte. Dzieci i młodzież powinny mieć przy sobie zeszyty z religii. Księża namawiają również wiernych do rozmowy i zadawania pytań. Oprócz tego w czasie wizyty można zamówić lub zarezerwować mszę świętą za zmarłych lub rocznicową. Jeśli chodzi o ofiary, to duszpasterze sugerują, że powinny być dwie - jedna na kościół, druga na kolędę.
- Dawanie ofiary to możliwość wsparcia wspólnoty parafialnej, a także samego księdza, który nas odwiedza - mówi kanclerz. - W wielu parafiach jest zwyczaj ofiarowywania właśnie dwóch kopert, na których napisane jest, na co przeznaczone są pieniądze - dodaje.
Ile dają ełczanie? W kopertach księża znajdują różne kwoty - od 10 do nawet 200 złotych. Jednak średnio jest to 50 złotych. Zdarzają się również sytuacje, gdzie bardziej ubodzy wierni nie dają nic. Jednak każda ofiara jest dobrowolna i nie ma przymusu składania takich datków.
- Wizyta duszpasterska jest dla mnie bardzo ważna. To tak jakby przychodził do mnie Pan Jezus, tylko w postaci kapłana. Co roku przyjmuję księdza, rozmawiamy o sprawach wiary, kościoła, ale także o problemach rodzinnych. Do koperty wkładam zazwyczaj od 50 do 100 zł. Wiem, że te ofiary są dobrze spożytkowane, w mojej parafii buduje się kościół - mówi pani Alicja.
Często pukają do zamkniętych drzwi
Wizyty duszpasterskie, potocznie zwane kolędą mają swoje korzenie już w starożytności. Wtedy odwiedzali się sami chrześcijanie. Obecnie to ksiądz puka do naszych drzwi, wymaga tego również prawo kanoniczne. Dzięki takim wizytom duszpasterz powinien poznawać parafian, a także pomagać im rozwiązywać problemy.
Często ludzie nie chcą rozmawiać, nawet nie otwierają księdzu drzwi, ale - jak zaznacza ks. Antoni Skowroński - takie odwiedziny są potrzebne. I dodaje, że rozmowy przynoszą skutki. Po wizytach duszpasterzy niektórzy małżonkowie się godzą, a ci którzy mają nieuregulowane życie sakramentalne, biorą ślub.
W wiejskich parafiach księdza przyjmuje 100 procent mieszkańców. Gorzej jest w miastach, np. w Ełku jest to około 70 proc. wiernych. Część osób jest w pracy lub po prostu ich nie ma, bo są zagranicą.
- Ludzie często mówią, że ksiądz przychodzi tylko po pieniądze. Jednak duszpasterze, którzy służą w miastach, mają do odwiedzenia tysiące parafian, nie zawsze jest czas na długą rozmowę. Ale pamiętajmy, że najważniejsze jest błogosławieństwo i wspólna modlitwa - tłumaczy kanclerz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?