Czy to z obławy?
Czy to z obławy?
Każde miejsce pochówku ofiar lat 40-tych XX wieku budzi podejrzenie, że być może chodzi o zaginionych mieszkańców Suwalszczyzny z obławy augustowskiej. Zatrzymano wówczas niemal 2 tys. osób. Część po przesłuchaniach zwolniono, a ok. 600 osób wywieziono w nieznanym kierunku. Ich ciał nigdy nie znaleziono. Historycy twierdzą jednak, że niemożliwe jest, by ofiary obławy były pochowane w centrum Augustowa, np. w kamienicy Masłowskiego.
Dotarliśmy do Izydora Brona-kowskiego, którego, co prawda, nie było w 1945 r. w Augustowie, ale miał styczność z osobami, które opowiadały mu o wydarzeniach z tamtego okresu.
- W tym budynku, znanym jako kamienica Masłowskiego, był posterunek milicji. Później, od 1946 r., mieszkała tam moja sąsiadka. Opowiadała, jak po wprowadzeniu się tam jej mąż zszedł do piwnicy. I zobaczył dziesiątki wydrapanych na ścianach napisów: świętej pamięci, potem imię i nazwisko, i data śmierci - opowiada Brona-kowski.
- Jak mąż mojej sąsiadki to zobaczył, przez trzy dni z łóżka nie wstawał. Potem kazał te napisy zamurować.
W grudniu 1945 r. w tej samej piwnicy siedział też Antoni, przyjaciel Bronakowskiego. On również widział napisy. Jeszcze wcześniej, bo w lipcu 1945 r., w piwnicy przetrzymywano mężczyznę z miejscowości Hruskie. To on opowiadał, że po wyjściu z piwnicy miał buty do kostek we krwi. Krwią była przesiąknięta słoma, leżąca tam na posadzce.
Z relacji świadków wynika, że ofiary mogły zostać pochowane na podwórzu w okopie przy studni. Studnia stoi w tym samym miejscu do dziś. Dotychczas nie prowadzono w tym miejscu żadnych prac ekshumacyjnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?