Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W piwnicy było po kostki krwi

Anna Mierzyńska
Czy ten dom w lipcu 1945 r. był miejscem kaźni augustowian zatrzymanych przez komunistów? Izydor Bronakowski z Augustowa zeznawał na ten temat w IPN-ie. Zna relacje przynajmniej trzech osób, które potwierdzają tę tezę.
Czy ten dom w lipcu 1945 r. był miejscem kaźni augustowian zatrzymanych przez komunistów? Izydor Bronakowski z Augustowa zeznawał na ten temat w IPN-ie. Zna relacje przynajmniej trzech osób, które potwierdzają tę tezę. Bogumiła Maleszewska
Piwnica domu przy ul. 3 Maja 51 w Augustowie - właśnie tam mogli być mordowani augustowianie zatrzymani w 1945 r. przez komunistyczne władze. Co więcej, na podwórzu tego domu część z nich mogła też zostać pochowana!

Czy to z obławy?

Czy to z obławy?

Każde miejsce pochówku ofiar lat 40-tych XX wieku budzi podejrzenie, że być może chodzi o zaginionych mieszkańców Suwalszczyzny z obławy augustowskiej. Zatrzymano wówczas niemal 2 tys. osób. Część po przesłuchaniach zwolniono, a ok. 600 osób wywieziono w nieznanym kierunku. Ich ciał nigdy nie znaleziono. Historycy twierdzą jednak, że niemożliwe jest, by ofiary obławy były pochowane w centrum Augustowa, np. w kamienicy Masłowskiego.

Dotarliśmy do Izydora Brona-kowskiego, którego, co prawda, nie było w 1945 r. w Augustowie, ale miał styczność z osobami, które opowiadały mu o wydarzeniach z tamtego okresu.

- W tym budynku, znanym jako kamienica Masłowskiego, był posterunek milicji. Później, od 1946 r., mieszkała tam moja sąsiadka. Opowiadała, jak po wprowadzeniu się tam jej mąż zszedł do piwnicy. I zobaczył dziesiątki wydrapanych na ścianach napisów: świętej pamięci, potem imię i nazwisko, i data śmierci - opowiada Brona-kowski.

- Jak mąż mojej sąsiadki to zobaczył, przez trzy dni z łóżka nie wstawał. Potem kazał te napisy zamurować.

W grudniu 1945 r. w tej samej piwnicy siedział też Antoni, przyjaciel Bronakowskiego. On również widział napisy. Jeszcze wcześniej, bo w lipcu 1945 r., w piwnicy przetrzymywano mężczyznę z miejscowości Hruskie. To on opowiadał, że po wyjściu z piwnicy miał buty do kostek we krwi. Krwią była przesiąknięta słoma, leżąca tam na posadzce.

Z relacji świadków wynika, że ofiary mogły zostać pochowane na podwórzu w okopie przy studni. Studnia stoi w tym samym miejscu do dziś. Dotychczas nie prowadzono w tym miejscu żadnych prac ekshumacyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna