- Przełamaliśmy złą passę. Wreszcie powróciła skuteczność - mówił trener Pogoni Witold Mroziewski.
Zamykający do tej pory tabelę łapianie w niespełna 40 minut strzelili cztery gole zajmującej przed weekendem 3. miejsce Cresovii Siemiatycze i wygrali 4:2. Taka to liga - bez liderów i bez słabeuszy.
"Promienni" zwyciężyli Sokoła Sokółka 2:1 i wykorzystali jedną z ostatnich szans na dołączenie do wyrównanej stawki, jaka ciągnie się praktycznie od 4. pozycji. Ekipa z Moniek znalazła się zaledwie punkt od środka tabeli. Podobnie ma się rzecz z Hetmanem Tykocin. Podopieczni Andrzeja Pogorzelskiego pokonali 3:2 Tura Bielsk Podlaski. Promień i Hetman łączy to, że wygrały swoje mecze, mimo że nie wykorzystały rzutów karnych.
- W naszej sytuacji liczyły się tylko punkty. Zagraliśmy tak, by je zdobyć. Mieliśmy szanse, by wcześniej rozstrzygnąć losy meczu, a nie denerwować się do końca - mówi Pogorzelski.
Dla Tura to druga porażka z rzędu. Tydzień wcześniej aspirujący do czołowych lokat bielszczanie ulegli u siebie MKS-owi Mielnik 1:2.
- Może przestaniemy grać ładnie, a zaczniemy wygrywać mecze? - ironizuje trener Tura Paweł Bierżyn. - Przeciwko nam rywale nastawiają się wyłącznie na kontry, a my prowadzimy grę. Może odwrócimy role, postawimy dwa "autokary" przed swoim polem karnym i będziemy czekali na okazje, by rzucić piłkę za plecy obrońców - dodaje Bierżyn.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?