Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ruch poszły siekiery, a może i maczeta

hel
Archiwum
Nic nie pamięta. Ani tego, o co poszło, ani czy uderzył kumpla siekierą czy maczetą.

- Ale skoro nikogo innego tam nie było, to pewnie byłem ja - wydedukował. Przed prokuratorem z Sejn zaproponował dla siebie karę półtora roku za kratami. Dziś nad wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze pochyli się sąd.

Do zdarzenia doszło podczas tegorocznej majówki. Dwaj mieszkańcy sejneńskiej gminy postanowili uczcić ją przy butelce. Gdy opróżnili kilka flaszek, doszło pomiędzy nimi do ostrej wymiany zdań. O co poszło, nikt nie wie. Świadków imprezy nie było, a zainteresowani nie pamiętają. Podobnie jak tego, kto pierwszy złapał za siekierę. Gdy zaalarmowani przez sąsiadów policjanci przyjechali na posesję, gospodarz był zalany krwią. Miał liczne rany cięte na całym ciele i blisko 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Na podwórku leżały dwie siekiery i łom, a podejrzany trzymał w ręku maczetę.

- Obrażenia nie były wielkie, pokrzywdzony po kilku dniach wyszedł ze szpitala - mówi Rafał Haraburda, Prokurator Rejonowy w Sejnach.

Była to okoliczność łagodząca. Podobnie jak ta, że mężczyźni znali się od lat, lubili i nawet po napaści pokrzywdzony nie żywi do sprawcy urazy.

Zobacz także: Napad na bank w Białymstoku. Policja szuka sprawcy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna