Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Skansenie odbyła się impreza na św. Rocha

Paweł Chojnowski [email protected]
Halina Pajka z Kadzidła tworzenie wycinanek, kwiatów z bibuły, czy haftowanych serwetek traktuje jako hobby. Zauważa, że ludzie coraz częściej doceniają tradycyjne ludowe rękodzieło.
Halina Pajka z Kadzidła tworzenie wycinanek, kwiatów z bibuły, czy haftowanych serwetek traktuje jako hobby. Zauważa, że ludzie coraz częściej doceniają tradycyjne ludowe rękodzieło.
Rękodzieło staje się dziś modne.

Niedziela św. Rocha w Skansenie przyciągnęła tłumy gości, chętnych do obcowania z tradycją.

Pogoda dopisała, a wszystkich w wesoły nastrój wprawiły dodatkowo występy Kapeli Kurpiowskiej i Kapeli Świętokrzyskiej. Nie zabrakło kurpiowskiego jadła i napitków, zaś stragany z biżuterią, ozdobami, glinianymi naczyniami, miodami, serami itp. były oblegane od rana do wieczora.

Chroni od zarazy
- Św. Roch to ważny święty w kulturze ludowej, jest patronem pasterzy, wierzono, że chronił od zarazy - opowiada Urszula Kuczyńska, dyrektorka Skansenu Kurpiowskiego w Nowogrodzie. - Jeszcze w latach 50. ub. wieku na wsiach palono ogniska i odbywało się święcenie zwierząt właśnie na św. Rocha.

Niedziela św. Rocha w Nowogrodzie to doskonała okazja do zaprezentowania się dla przedstawicieli ginących zawodów i twórców ludowych (było ich ok. 20), którzy nie tylko zdradzają tajniki powstawania kurpiowskich ozdób, glinianych garnków, czy pracy w kuźni, ale także oferują turystom swoje wyroby. Kolorowe, kunsztowne ozdoby z pewnością ożywią niejeden dom.

Nadzieja w młodych
Halina Pajka z Kadzidła już od 50 lat zajmuje się wycinankarstwem, tworzeniem kwiatów z bibuły i haftowanych serwet.

- Wszystkiego nauczyła mnie mama - mówi. - Teraz ja przekazuję tę wiedzę wnuczce Patrycji, z którą często jeżdżę na tego typu festyny.

Pani Halina prowadzi też zajęcia w placówkach kultury, szkołach. Jej wyroby prezentowane były w wielu krajach.

- Wraca moda na tradycję, na rękodzieło - zauważa. - Ludzie dosyć już mają taniej chińszczyzny.
A własnoręcznie wykonane przez nią ozdoby, zresztą jak przez każdego twórcę ludowego, zawierają cząstkę duszy artysty, są niepowtarzalne. Być może określenie "ginące zawody" jest w tym przypadku
trochę na wyrost. Zwłaszcza, że młodzi ludzie chętnie uczą się tradycyjnego fachu od rodziców, dziadków.

- Jestem studentem, kowalstwem zajmuję się hobbystycznie - tłumaczy Rafał Królik z Nowogrodu, który prezentował gościom m.in. wykuwanie podkowy w skansenowej kuźni. - Zawodowo zajmował się tym mój dziadek. To jednak zbyt ciężki kawałek chleba, żeby z tego wyżyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna