Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Szelmencie zaczynają liczyć straty

Helena Wysocka
Wojciech Fortuna – przed 40. laty złoty medalista w skokach narciarskich, przekazał ośrodkowi swoje pamiątki. Muzeum, to jedna z atrakcji Szelmentu.
Wojciech Fortuna – przed 40. laty złoty medalista w skokach narciarskich, przekazał ośrodkowi swoje pamiątki. Muzeum, to jedna z atrakcji Szelmentu. W. Drażba
Zaledwie kilka godzin działały w tym sezonie wyciągi narciarskie w Szelmencie.

Ośrodek musi zarobić na swoje utrzymanie - mówi tymczasem Bartłomiej Andruk, dyrektor departamentu sportu i turystyki Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, który jest jego organem prowadzącym. - Z budżetu województwa nie dołożymy ani złotówki.

Dotacji nie dostaną
W drugiej połowie grudnia ub.r. dyrekcja ośrodka postanowiła naśnieżyć dwa stoki.
- Trasy były czynne tylko przez kilka godzin - mówi Wojciech Szczepkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Szelment. - Później wszystko spłynęło.

Teraz śnieżne armatki zostaną uruchomione dopiero wtedy, gdy temperatura obniży się do minus 4-5 stopni Celsjusza. Dyrektor Andruk ma nadzieję, że stanie się tak w przyszłym tygodniu.
- Czekamy, by ruszyć z wielką kampanią promocyjną w ogólnopolskiej telewizji - zapowiada szef departamentu. - Być może przynajmniej trochę uda się odrobić straty. W innym przypadku kierownictwo ośrodka będzie musiało ostro zacisnąć pasa.

Wprawdzie w budżecie UM przewidziano 800-tysięczną dotację dla Szelmentu, ale jeśli nie ruszą wyciągi, ośrodek może o tych pieniądzach tylko pomarzyć. Są to bowiem tzw. dopłaty do usług.
- Ustawa dopuszcza taką możliwość, że dopłacamy do 50 procent kosztów zjazdów - precyzuje rozmówca. - My, na podstawie uchwały radnych sejmiku, dofinansowujemy usługi znacznie mniej. Ale niezależnie od stawki środki zostaną przekazane dopiero wtedy, gdy będą działały wyciągi.

Ludzie nie mają pracy
Zarówno dyr. Andruk, jak i Szczepkowski mają nadzieję, że sytuację finansową poprawi planowana na ten rok inwestycja. Nad jeziorem Szelment, sąsiadującym z ośrodkiem, mają być zbudowane wyciąg nart wodnych i ściana wspinaczkowa.

Będzie także zagospodarowane kąpielisko i zakupiony sprzęt pływający. Projekt jest jeszcze na etapie opiniowania. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w ciągu miesiąca. Urząd Marszałkowski zapowiada, że część atrakcji zostanie uruchomiona jeszcze w tym roku.
- Miejmy nadzieję, że tak się stanie - dodaje Szczepkowski. - Kapryśna aura sprawia bowiem, że nasi sezonowi pracownicy nie mają na chleb.

Ośrodek angażował bowiem ponad 30 osób na czas określony. Pracowali przy obsłudze wyciągów, armatek, w wypożyczalniach sprzętu.

- Skoro urządzenia nie działają, nie podpisujemy umów - mówi szef ośrodka. - Ludzie nie podejmują innej pracy, bo liczą, że temperatury spadną. I w ten sposób tworzy się błędne koło.
Na utrzymanie 17 pracowników stałych Szczepkowski ma nadzieję zarobić na tzw. usługach dodatkowych, typu wynajem sali konferencyjnej czy gastronomii.

- Trudno jednak zakładać, że będziemy z własnego budżetu prowadzili jakieś inwestycje - zastrzega dyrektor Szelmentu. - A takie są wciąż potrzebne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna