MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Turze szukają nowych zawodników, ale dla wychowanków także ma być miejsce

ma
Kamil Zakrzewski trenerem Tura Basket Bielsk Podlaski jest od marca 2016 roku.
Kamil Zakrzewski trenerem Tura Basket Bielsk Podlaski jest od marca 2016 roku. Wojciech Wojtkielewicz
Kadra drużyny Tura Basket Bielsk Podlaski ma się składać w połowie z wychowanków i zawodników sprowadzonych

Dziewiąta lokata po rundzie zasadniczej II ligi to był wynik poniżej oczekiwań w Bielsku Podlaskim. Trener Kamil Zakrzewski twierdził, że jest to głównie rezultat kontuzji podstawowych zawodników. I trudno z nim się nie zgodzić, gdyż sezon wcześniej z podobnym składem drużyna pod jego wodzą zajęła piąte miejsce i walczyła w pierwszej rundzie play–off. Być może zarząd Tura miał to na uwadze i powierzył Zakrzewskiemu zbudowanie drużyny na nowy sezon, która ma wypaść znacznie lepiej.

– Decyzja zarządu jest, że dalej prowadzę Tura – mówi 41–letni Zakrzewski, były zawodnik ekstraklasowej Polpharmy Starogard Gdański. – Oczywiście chciałbym zbudować zespół silniejszy niż w ostatnim sezonie, a celem jest granie w play–off i to nie tylko w pierwszej rundzie. Drużyna ma się składać po połowie z wychowanków i koszykarzy sprowadzonych z Polski. Sprowadzeni muszą to być zawodnicy ograni w czołówce drugiej ligi, albo ze środka tabeli pierwszej. Jesteśmy w trakcie prowadzenia różnych rozmów, ale o konkretach jest jeszcze za wcześnie mówić.

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Szkoleniowiec twierdzi, że zbudowanie silnej drużyny w takiej miejscowowści jak Bielsk Podlaski nie jest łatwe.
– Jeżeli chce się sprowadzić zawodnika dobrego z I ligi to są to duże koszty – opowiada Zakrzewski. – Trzeba zapewnić mu mieszkanie, a jeżeli granie w koszykówkę to jedyne jego źródło utrzymania to i pensja musi być odpowiednio wysoka. Natomiast zawodnicy z II ligi najczęściej jeszcze pracują zawodowo. Tak było w przypadku rozgrywającego Rafała Piesio, który pracował w Warszawie i nie zawsze mógł dojechać na trening do Bielska.

Jak na razie żaden z zawodników z ostatniego sezonu nie zrezygnował z gry w Turze. Klub także nie podjął jeszcze decyzji kadrowych.

– Budowanie składu może trwać aż do sierpnia – twierdzi Zakrzewski. – Wielu koszykarzy czeka do końca mając nadzieję, że załapie się do zespołu z pierwszej ligi. Jeżeli takiej oferty nie mają to wtedy szukają w II lidze. W naszej drużynie najbardziej potrzebowałbym dobrych zawodników na pozycje jeden i pięć. Obecne play–off II ligi pokazują jak te rozgrywki są trudne. Żubry Białystok mają ogranych zawodników, a jest im trudno pokonywać kolejne przeszkody. A swoją drogą to bardzo życzę Żubrom awansu. Jest to tylko na korzyść dla rozwoju koszykówki w regionie, ale także szansa dla Tura. Przecież po awansie nie wszyscy zawodnicy Żubrów załapią się do kadry pierwszoligowej. Być może niektórzy trafią do Tura. Liczę na współpracę klubów.

Od lat filarem Tura jest Łukasz Kuczyński. Kontuzja oka w ostatnim sezonie pokazała jak drużyna jest uzależniona od gry tego zawodnika. Gdy go zabrakło o zwycięstwa było bardzo trudno.

– Miejmy nadzieję, że Łukasz ma już problemy za sobą, bo to jest bardzo ważny dla nas zawodnik – twierdzi Zakrzewski.

Na wieści o zdrowiu w Turze czekają także w przypadku innego doświadczonego koszykarza podkoszowego – 32–letniego Tomasza Pisarczyka.

– Tomek jest w Turze od dwóch sezonów i w Bielsku kupił już mieszkanie. Także wiąże przyszłość z naszym klubem – opowiada Zakrzewski. – W ostatnim sezonie praktycznie przez cały czas borykał się z kontuzją pleców. Ma przejść badania, które pokażą co dalej.

Tur Basket przygotowania do sezonu ma rozpocząć na początku sierpnia. Jeszcze nie wiadomo, czy drużyna będzie miała obóz przygotowawczy.

– To wszystko zależy od tego kogo uda się nam zatrudnić – przyznaje Zakrzewski. – Jeżeli będzie to większość zawodników pracujących to wyjazd nie będzie miał sensu, bo przecież nie wezmą urlopów na ten czas.

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna