Przyjmuję różne zamówienia, a do paczek nie zaglądam - zapewnia Krzysztof Grabowski, który w branży działa od blisko 25 lat. - Dlaczego to robię? Bo chcę, aby dzieci jak najdłużej wierzyły w świętego Mikołaja. A nie zdarzyło się jeszcze, aby ktoś mnie rozpoznał.
Broda trzyma mocno
W Suwałkach wynajęcie Mikołaja kosztuje od 40 do 120 złotych. Krzysztof Grabowski ma te najniższe stawki. Każdej rodzinie poświęca około 10 minut. To czas na "poważne" rozmowy z dziećmi, wierszyki, wręczenie prezentów (bywają też rózgi) oraz gratisów. - Zawsze coś dorzucam od firmy - twierdzi Grabowski.
I z rozrzewnieniem wspomina dawne czasy.
- Kiedyś wystarczyło dać rolkę papieru toaletowego babci i była szczęśliwa. Dzisiaj trzeba wymyślić coś takiego, co choć przez chwilę wzbudzi zainteresowanie obdarowanego. Mimo to skutek często jest marny - mówi.
Grabowski twierdzi, że do tej pory nie miał żadnej wpadki. Nigdy nie odlepiła mu się broda i nie pomylił adresu. - Traktuję swoją misję bardzo poważnie. Nie przyjmuję zbyt dużo zleceń, aby na wszystko mieć czas - tłumaczy. - W grę wchodzi zaledwie dziesięć, góra - dwanaście wizyt.
Więcej to drożej
Sił w zawodzie świętego Mikołaja w tym roku próbuje również Artur Parafimowicz. - Z racji niskiego wzrostu jestem tylko pełnomocnikiem - wyjaśnia. - Prezenty natomiast roznosi Mikołaj słusznej postury.
Cena usługi zależy od liczby dzieci w rodzinie. Dostarczenie jednego czy dwóch prezentów kosztuje 100 zł. W przypadku wielodzietnej rodziny, wizyta Mikołaja to wydatek rzędu 120 zł. Oczywiście cennik ten obowiązuje na terenie miasta. Wyjazd na wieś wiąże się z dodatkowymi kosztami, które musi zrekompensować zamawiający.
- Pracujemy do godziny 21, ponieważ po tej godzinie dzieci, zwłaszcza małe, kładą się spać - dodaje Parafimowicz. - Oczywiście, jeśli jest taka potrzeba, później możemy dostarczać prezenty osobom dorosłym.
A i takich zleceń nie brakuje. Z usług Mikołaja chętnie korzystają młodzi chłopcy, którzy chcą obdarować swoje dziewczyny. Do siwobrodego wysłannika zwracają się też pracownicy firm, którzy chcą przekazać swojemu szefowi... rózgi.
W przyszłym roku Parafinowicz chce, wzorem innych miast, wydłużyć czas przekazywania prezentów. - Przecież można to robić również w okresie międzyświątecznym - dodaje. - Zwłaszcza jeśli podarki mają trafić do osób dorosłych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?