Osiem kamer zainstalowanych jest na zewnątrz połączonego gmachu ełckiego ratusza i starostwa powiatowego. Osiem obserwuje to, co dzieje się przy wejściach i na korytarzach.
Zniszczyli pisuar i ukradli rurę
- Monitoring w urzędzie jest potrzebny - przekonuje Marcin Radziłowicz, sekretarz Urzędu Miasta. - Niedawno upiększyliśmy okolice wokół budynku i boimy się, że wandale zniszczą kwiaty, drzewka i fontanny.
A jest się czego obawiać. Złodzieje miesiąc temu byli tak bezczelni, że nie oszczędzili nawet urzędowej toalety!
- W godzinach naszej pracy ktoś rozbił pisuar i ukradł rurę do zbiornika z wodą - mówi Marcin Radziłowicz.
Teraz takie sytuacje nie powinny się już powtórzyć. Wprawdzie czujne oko kamery nie rejestruje tego, co dzieje się w toalecie, ale widzi wszystkich, którzy przemieszczają się korytarzami. Namierzenie złodzieja, który w biały dzień wynosi z ratusza toaletową rurę, będzie drobnostką.
Mysz się nie przeciśnie
Urzędowy monitoring to kolejny etap instalowania kamer w newralgicznych punktach Ełku. Przypomnijmy, że te obserwują już, co się dzieje na części promenady, plaży, stadionie oraz wokół Ełckiego Centrum Kultury. Jednak system nie jest na tyle szczelny, żeby rejestrować wszelkie akty wandalizmu, bójki i picie alkoholu w miejscach publicznych. Urzędnicy z ełckiego ratusza są przekonani, że to się zmieni.
- Chcemy przejść na światłowód, dzięki któremu Ełk oplecie sieć kamer - dodaje Marcin Radziłowicz. - Potrzebujemy jednak na to zewnętrznych środków, o które się ubiegamy. Dzięki nowej technologii powstanie jedno wielkie centrum miejskiego monitoringu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?