Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warszawa. Kilkuletni chłopiec stał nad brzegiem Wisły i płakał. Nie mówił po polsku, zaopiekowali się nim strażnicy miejscy

OPRAC.:
Robert Szulc
Robert Szulc
Strażnicy zauważyli przerażonego chłopca, który nie mówił po polsku. Znał kilka słów po angielsku
Strażnicy zauważyli przerażonego chłopca, który nie mówił po polsku. Znał kilka słów po angielsku SM Warszawa
Kilkuletni chłopiec stał nad brzegiem Wisły i rozpaczliwie płakał. Zdenerwowane dziecko zauważyli strażnicy miejscy, którzy w piątek patrolowali nadwiślańskie bulwary. Okazało się, że chłopiec zgubił rodziców. Nie mówił po polsku, znał tylko kilka słów w języku angielskim.

Minęła godzina 21.00, gdy strażnicy miejscy zauważyli roztrzęsionego kilkuletniego malucha. Chłopiec nerwowo się rozglądał i płakał. Funkcjonariusze od razu podeszli do niego.

Malec nie mówił po polsku. Znał kilka słów w języku angielskim. Nie miał żadnych obrażeń i nie wymagał pomocy medycznej. Strażnicy, którzy się nim zaopiekowali, zorientowali się, że dziecko zgubiło rodziców. Zaproponowali więc maluchowi, że razem z nim poszukają jego opiekunów - przekazała w komunikacie straż miejska w Warszawie.

Po kilkunastominutowych poszukiwaniach funkcjonariusze zauważyli przy moście Poniatowskiego zdenerwowaną kobietę. Gdy do niej podeszli, chłopiec rzucił się jej na szyję. Kobieta okazała się 25-letnią obywatelką Bangladeszu i matką 6-letniego chłopca.

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Warszawa. Kilkuletni chłopiec stał nad brzegiem Wisły i płakał. Nie mówił po polsku, zaopiekowali się nim strażnicy miejscy - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna