Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warto wybrać się na pole - specjaliści radzili rolnikom, jak dbać o uprawy rzepaku

(koci)
Wykładowców można było zapytać o wszystko i natychmiast otrzymać odpowiedź
Wykładowców można było zapytać o wszystko i natychmiast otrzymać odpowiedź B. Kociakowska
Przedstawiciel Instytutu Ochrony Roślin - Państwowego Instytutu Badawczego zachęcał rolników do obserwacji swoich plantacji.

Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie co roku organizuje konferencję poświęconą uprawie rzepaku.

– W tym roku skupiliśmy się na istotnych elementach uprawy rzepaku związanych z integrowaną ochroną roślin – mówi Tadeusz Markowski, zastępca dyrektora PODR w Szepietowie.

Zauważa on, że rzepak staje się coraz popularniejszą rośliną w woj. podlaskim. Kilkanaście lat temu prawie w ogóle nie był tutaj uprawiany, a teraz zajmuje około 11 tys. hektarów.

– Jest to roślina, która bardzo dobrze wpływa na strukturę zasiewów w płodozmianie – dodaje Markowski. – Poza tym rzepak wcześnie się sieje i zbiera. Ważne są też czynniki ekonomiczne. Przy plonie 4-5 ton, który bez problemu można osiągnąć jest to uprawa opłacalna.

Dodatkowym argumentem przemawiającym za uprawą rzepaku jest dywersyfikacja upraw i zazielenienie (wymagane przy płatnościach bezpośrednich) – rolnicy mający powyżej 30 ha muszą mieć min. 3 różne uprawy.

Trzeba często bywać na polu

– Chciałem przede wszystkim wskazać rolnikom potrzebę odwiedzenia pól, dokonania lustracji, stwierdzenia, jaki jest stan zdrowotny roślin – mówi prof. Marek Korbas z Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego w Poznaniu. – Chciałem też pokazać, jakie – w przypadku rzepaku – choroby są szczególnie ważne i należy je obserwować.

Jak zauważa, zasada jest prosta: Aby się czegoś o rzepaku dowiedzieć, trzeba często bywać na polu. Zwłaszcza wówczas, gdy wegetacja zacznie ruszać. Choć będzie mokro, trzeba obejrzeć rośliny. Może warto pobrać je do swego gos­podarstwa, czy biura i na miejscu przyjrzeć się zmianom chorobowym. Szare, brązowe plamy z drobnymi kropkami na liściach rzepaku to objawy suchej zgnilizny kapustnych. Warto też przyjrzeć się łodygom i korzenim. Sprawdzić czy nie są porażone, czy podstawa źdźbła nie ma brunatnych plam, nekroz, które także wskazują na to, że jest to sucha zgnilizna kapustnych. Jej obecność na łodydze stwarza duże niebezpieczeństwo. Jeżeli takich roślin jest około 10-15 proc., jest to tzw. próg orientacyjny szkodliwości i powinno się zastosować zabieg chemiczny z użyciem właściwego środka grzybobójczego.

– Warto obserwować rzepak w różnych etapach rozwoju – podkreśla Marek Korbas. – Również wówczas, gdy rośliny są w fazie żółtego pąka, kiedy kwitną. Wtedy także pojawiają się groźne choroby, np. zgnilizna twardzikowa, która może zniszczyć plon rzepaku, gdyż poraża łodygę i rośliny nie mogą pobierać składników pokarmowych do już istniejącego kwiatostanu. Taka roślina jest wyeliminowana z produkcji nasion. A jeśli takich roślin jest dużo, bo nie zastosowano na czas zabiegu ochrony roślin, to straty te mogą sięgać 50 proc. potencjalnego plonu.

Podatny na wymarzanie

O przezimowaniu rzepaku mówił dr Tadeusz Wałkowski z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego w Poznaniu. Podkreślał, że decyduje o tym bardzo wiele czynników. Są to czynniki siedliskowe, a także genetyczne – odmiana, materiał siewny oraz szeroko pojęte czynniki technologiczne (związane z siewem, uprawą, pielęgnacją, zbiorem i przechowywaniem). Trzeba pamiętać, że rzepak – po jęczmieniu ozimym – jest najbardziej podatny na wymarzanie. Głównym zagadnieniem była sprawa związana z ryzykiem uprawy.

– Chciałem przekazać rolnikom, jakie ryzyko niesie uprawa rzepaku – mówi Tadeusz Wałkowski.

Jak zauważa, średni udział plantacji, które trzeba odorać wynosi około 8 proc.

– A więc, statystycznie jest to tak, jakby każdy plantator, każdego roku z zebranego plonu oddawał naturze haracz w postaci 8 proc. plonu – mówi przedstawiciel IOR – PIB.

Największe straty odnotowuje się na północnym wschodzie. Aby je zminimalizować, rolnik musi przestrzegać zasad agrotechniki, słuchać zaleceń i je stosować oraz kierować się dobrą praktyką rolną.

Takie spotkania są bezcenne

W konferencji uczestniczył m.in. Tadeusz Rupiński ze wsi Kaczyn Herbasy w gm. Czyżew, który uprawia rzepak od dwóch sezonów. Twierdzi, że takie spotkania są bardzo potrzebne.

– Wprawdzie jest internet, specjalistyczna prasa, ale podczas konferencji można porozmawiać z wykładowcami, zapytać ich o wszystko i otrzymać od razu odpowiedź. To jest bezcenne.

O tym, że postawił na rzepak zdecydowała kalkulacja zysków. Zauważa, że roślina ta przynosi dobry zysk netto z 1 hektara. W ubiegłym roku udało mu się uzyskać plon z hektara w granicach 5 ton. Gospodarstwo Tadeusza Rupińskie­go jest nastawione na produkcję mleka (stado liczy ok. 60 sztuk z czego połowę stanowią krowy mleczne), a rzepak „wszedł” jako płodozmian. Rolnik uprawia go – w zależności od roku – na powierzchni od 5 do 7 hektarów. Zauważa, że rzepak to wymagająca roślina, potrzebuje dużo uwagi plantatora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna