Najważniejszy jest zdrowy rozsądek - mówią ratownicy z mazurskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Mimo że jeziora są zamarznięte, ratownicy na brak zajęć nie narzekają. - Patrzę teraz przez okno i widzę kilku wędkarzy na jeziorze - mówi Mariusz Raubo, dyspozytor mazurskiego WOPR w Giżycku. - Trenują też bojerowcy, na lód wchodzą spacerowicze.
W sobotę na dwóch mazurskich jeziorach zgubili się wędkarze. Mgła tego dnia była wyjątkowo gęsta. Już po zmroku, o godz. 16.30 na numer alarmowy WOPR-u zadzwonił młody mężczyzna z prośbą o pomoc. Razem z kolegą wybrali się na ryby i zabłądzili. Poszukiwania zakończyły się sukcesem, ale trwały aż do godz. 21.12.
- Twierdzili, że weszli na Śniardwy, okazało się, że na Jezioro Mikołajskie. Ratownicy najpierw na brzegu odszukali samochód zagubionych mężczyzn, a potem, od tego punktu zaczęli poszukiwania - chodzili po lodzie, krzyczeli i dzwonili do nich - dodaje Mariusz Raubo. - Odnalezieni wędkarze byli wystraszeni i zmarznięci.
Podobną przygodę miał inny wędkarz, który wybrał się na ryby na jezioro Niegocin. Gdy się zgubił, najpierw zadzwonił do zięcia, a ten powiadomił woprowców. Poszukiwania poduszkowcem trwały od godz. 20.20 do 21.46. Dlatego, że informacje zagubionego we mgle wędkarza były bardziej precyzyjne.
Po ostatnich opadach deszczu lód na jeziorach jest coraz bardziej niebezpieczny. Ma 12-19 cm grubości, ale jest kruchy. Ratownicy apelują o zdrowy rozsądek. - Najlepiej mieć przy sobie specjalne kolce, albo chociaż dwa śrubokręty, które można wbić w kruchy lód i wydostać się na taflę, jeśli lód załamie się pod nami - radzi M. Raubo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?