Każdy może pomóc
Każdy może pomóc
Weronice Mackiewicz i jej rodzinie potrzebne są pieniądze na odbudowę domu i bieżące wydatki. Będą jednak wdzięczni za wszelką pomoc. Liczą też na oferty pracy. Pani Weronika może sprzątać lub pomagać w kuchni. Synowie mogą pracować na budowie. Jeżeli możesz im pomóc, zadzwoń pod nr tel. 85 748 74 62.
Będę czekał. Przyjeżdżajcie. Tak powiedział podczas naszej ostatniej rozmowy telefonicznej - Weronika Mackiewicz ze łzami w oczach wspomina swego męża. Kilka godzin później pan Andrzej już nie żył. Zginął w pożarze ich domu. Był jedyną osobą w rodzinie zatrudnioną na stałe. Teraz jego żona i synowie zostali bez środków do życia. Ubezpieczyciele odmówili im wypłaty odszkodowania za śmierć ojca i męża oraz za pożar domu.
- Zostaliśmy bez niczego - mówi pani Weronika. - Po domu zostały tylko zgliszcza. Synowie od czasu do czasu znajdują dorywczą pracę, ale to zbyt mało.
Mąż zginął w Wigilię
W październiku ub.r. kobieta i jej dwaj synowie w wieku 19 i 24 lat wynajęli mieszkanie w Białymstoku, dokąd wyjechali w poszukiwaniu pracy. Liczyli, że po jakimś czasie znajdą zatrudnienie dla siebie i dla głowy rodziny.
Pan Andrzej został w rodzinnej miejscowości Pasieki (gm. Narewka), bo pracował w położonym w tej samej gminie Lewkowie. Był wypalaczem w tamtejszym zakładzie ceramiki budowlanej. W wolnym czasie robił na sprzedaż karmniki, a przede wszystkim remontował ich rodzinny dom. Zginął w nim w nocy z 6 na 7 stycznia br., w Wigilię prawosławnego Bożego Narodzenia.
Od tego czasu sytuacja rodziny Mackiewicz jest tragiczna. Kobieta i synowie nie mają stałej pracy, a na wynajmowanie mieszkania ledwo wystarcza im pieniędzy.
PZU nie chce płacić
Teoretycznie z ubezpieczenia w PZU S.A. powinni dostać 68 tys. zł (pożar domu), a z PZU Na Życie - 22 tys. zł (śmierć męża i ojca). Ale ubezpieczyciele twierdzą, że pieniędzy nie wypłacą. Z badań bowiem wynika, że Andrzej Mackiewicz podczas pożaru był pod wpływem alkoholu.
Powołując się na opinię z zakresu pożarnictwa, twierdzą, że doszło do rażącego niedbalstwa. Pani Weronika z pomocą radcy prawnego złożyła pozew w tej sprawie, ale jeśli nawet wyrok sądu będzie dla niej korzystny, na odszkodowanie poczeka wiele miesięcy.
Jej zaś zależy na tym, by jak najszybciej odbudować dom dla siebie, synów i swego ojca. Starszy człowiek od czasu pożaru mieszka bowiem obok pogorzeliska w... przerobionym chlewiku. s
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?