Dzisiaj ten wieczór, kiedy założyłam koronę Miss Podlasia 2021, wspominam bardzo pozytywnie, ale kiedy to wszystko się działo, byłam niezwykle zmieszana. Miałam wrażenie, że nie zaprezentowałam się zbyt dobrze i że wszystko idzie nie po mojej myśli. Zaczynając od wyjścia w stroju kąpielowym, kiedy zapomniałam numerka, a kończąc na prezentacji w sukienkach od pani Piekut, kiedy zaplątałam się w tiul koleżanki i mało brakowało, a bym przewróciła się na scenie - wspomina Weronika Przestrzelska. I choć teraz się z tego śmieje, tego wieczoru do śmiechu jej nie było.
Weronikę Przestrzelską zjadał stres
- Stres mnie zjadał. Ciągle nie byłam pewna, jaki krok mam wykonać. Wiem, że widzowie mogli tego nie widzieć, ale ja miałam wrażenie, że wypadam fatalnie. Nawet pogodziłam się z tym, że szans na wygraną nie mam. Wychodziłam na scenę, a w głowie miałam myśl pocieszenia, że choć nic z tego nie będzie, to pozostaną mi wspomnienia - wyjaśnia łomżynianka.
Kiedy nadszedł moment ogłoszenia zwyciężczyń konkursu i prowadzący galę wyczytywali kolejne nazwiska, nawet nie brała pod uwagę, że wśród nich padnie również jej.
- Kiedy usłyszałam zdanie: „Miss Podlasia 2021 zostaje Weronika Przestrzelska”, poczułam się zmieszana – wyznaje. – Byłam bardzo zaskoczona, a stres zmieszał się z ekscytacją. I, co dziwne, mimo że cała gala trwała dobre trzy godziny, to dla nas - finalistek – było to jak mrugnięcie okiem. Bo schodziłyśmy ze sceny i biegłyśmy się przebrać na kolejne wyjście. Ten wieczór minął jak pstryknięcie palcami - wspomina.
Gala odbyła się w piątek, 2 lipca. I choć Weronika do rana świętowała z przyjaciółmi swoje zwycięstwo, to jeszcze przez całą sobotę nie mogła uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę.
– Potrzebowałam aż dwóch dni, żeby na sto procent uwierzyć, że to ja zostałam Miss Podlasia 2021 – śmieje się 21-latka. – Konkurencja była ogromna, bo wszystkie dziewczyny były piękne. Z ręką na sercu przyznaję, że do ostatniej chwili nie byłam w stanie jednoznacznie wskazać faworytki. Tym bardziej byłam zaskoczona, że ten tytuł powędrował właśnie do mnie - mówi skromnie Weronika.
I mimo, że emocje po gali już opadły, zaraz pojawiły się kolejne. Weronika będzie bowiem reprezentowała nasz region w finale konkursu Miss Polski 2021.
Weronika Przestrzelska w drodze po koronę Miss Polski
– Czuję się wyróżniona. Powoli staram się kompletować niezbędne rzeczy, które muszę zabrać ze sobą na ogólnopolskie zgrupowanie finalistek – wyznaje Weronika Przestrzelska. – W sumie to nie mogę się już doczekać tego wyjazdu.
Cieszy się, że wraz z nią pojedzie kilka osób, które już zna z regionalnego finału. Do ogólnopolskiego finału zakwalifikowały się także: II Wicemiss Podlasia Klaudia Modzelewska oraz Natalia Brzozowska, która dostała od organizatorów konkursu tzw. dziką kartę.
- Mam nadzieję, że atmosfera przygotowań do finału Miss Polski będzie tak samo fajna, jak na naszym regionalnym finale – mówi Weronika. – Bo podczas przygotowań do konkursu Miss Podlasia nie czuć było między dziewczynami żadnej konkurencji. Wiedziałam, że do kogo bym się nie zwróciła, mogę liczyć na pomoc.
Finał odbędzie w Nowym Sączu w dniach 20-22 sierpnia.
– Podróż do Nowego Sącza zajmie nam prawie 12 godzin, więc tym bardziej się cieszę, że odbędę ją z zaprzyjaźnionymi osobami – podkreśla Weronika. – Jedna z koleżanek będzie prowadziła auto, więc o transport nie musimy się martwić. O fajną atmosferę w podróży też nie, bo bardzo się lubimy.
Jednak zanim wyruszą na finałową galę, wezmą udział w zgrupowaniach finalistek z wszystkich regionów. Pierwsze rozpocznie się już w poniedziałek, 26 lipca i będzie poświęcone głównie przygotowaniom materiałów filmowych, a podczas drugiego, zaplanowanego na sierpień, odbędą się próby choreograficzne i przymiarki strojów.
– Ale pierwsze zadania, jakie dostałyśmy od organizatorów konkursu Miss Polski, mamy już za sobą – podkreśla Weronika. – Opierały się one w głównej mierze na social mediach, a przede wszystkim na instagramie. Musiałyśmy nagrać krótkie stories, zaprezentować się, opowiedzieć o swoich pasjach. To nie były jakieś trudne rzeczy, ale zanim opublikowałam pierwsze filmiki, kilka razy je nagrywałam, bo nie wszystko mi się na początku podobało - śmieje się łomżynianka. – Jednak z końcowego efektu jestem zadowolona!
Weronika przyznaje, że te przygotowania do finału dają jej najwięcej frajdy.
- I już po regionalnym finale wiem, że to właśnie wspomnienia z przygotowań najbardziej zapadają w pamięć. Te wszystkie przymiarki, ludzie, których się poznaje... - wyjaśnia.
Ale z tyłu głowy już jej świta myśl, że największy stres dopiero przed nią.
– Bo nie chciałabym zawieźć ludzi, którzy mnie wybrali – tłumaczy. – Chcę godnie reprezentować nasz region i zrobię wszystko, by wypaść jak najlepiej- zapewnia.
To jak spełnienie dziecięcych marzeń
Weronika zaznacza, że przed galą Miss Polski nie zamierza gubić tzw. zbędnych kilogramów, bo ich po prostu nie ma. Na co dzień bowiem zdrowo się odżywia i nie przepada za słodyczami, a jedyne jej grzeszki to pizza i fastfoody, na które czasem sobie pozwala.
- Teraz jednak, przed galą Miss Polski, w ogóle po nie nie sięgam – zastrzega. – No i ćwiczę więcej niż zwykle - dodaje z uśmiechem.
Jedyne, co ją przeraża, to to, że znowu dopadnie ją stres, nad którym nie umie zapanować. Jeszcze nie posiadła tej umiejętności, mimo że ma już za sobą udział w kilku konkursach piękności. Na swoim koncie ma już przecież tytuł Miss Podlasia Nastolatek 2017 i brała też udział w konkursie Miss Polski Nastolatek, więc wie, jak wyglądają przygotowania do ogólnopolskiej gali i sam finał. Zna emocje, jakie temu towarzyszą, a mimo to ciągle nie umie podejść do konkursu na totalnym luzie.
- Niby wiem, z czym to się je, ale każda przygoda niesie nowe emocje – tłumaczy. – Pewnie też wymagam od siebie coraz więcej. Kiedy więc przychodzi moment wyjścia na scenę, to stres sięga zenitu, serce bije jak szalone, a nogi się trzęsą. Na szczęście to kwestia pierwszego wyjścia. Bo kiedy już zapoznam się ze sceną i z widownią, to każde kolejne wyjście jest już dużo prostsze.
Gala Miss Polski Nastolatek, w której brała udział cztery lata temu, nie była transmitowana na żywo.
- Oglądaliśmy ją potem w telewizji na TV4, ale już na spokojnie, bo przecież znałyśmy wyniki. Tym razem będzie inaczej. Wszystko będzie na żywo na Polsacie! To jak spełnienie dziecięcych marzeń – uśmiecha się 21-latka. – Kiedyś oglądałam takie gale razem z mamą i wyobrażałam sobie, jak by to było stanąć na takiej scenie...
Jednak mimo takich marzeń Weronika nigdy sama nie zgłosiła się do żadnego konkursu piękności. Brakowało jej pewności siebie.
- Nie przyszło by mi do głowy, że mogę się do tego nadawać – tłumaczy. – Jak więc zaczęła się moja przygoda z koroną? Byłam na gali Miss Ziemi Łomżyńskiej 2017, by kibicować kuzynce, i organizatorzy konkursu Miss Podlasia Nastolatek podeszli do mnie i zaprosili na casting. Byłam wtedy bardzo skryta, skromna, więc długo się zastanawiałam , czy starczy mi odwagi - wspomina.
W końcu jednak zdecydowała się na udział w konkursie i wygrała regionalną edycję. Miała wtedy 16 lat. Żeby mieć czas na przygotowania do finałowej gali, porzuciła nawet taniec towarzyski, który trenowała przez 6 lat.
- Nie dało się tego pogodzić z przygotowaniami do konkursu miss, ale taniec wiele mnie nauczył. Przede wszystkim pokory. Myślę, że ułatwił też prezencję, poruszanie się na scenie. No i przyzwyczajona do liczenia kroków łatwiej zapamiętywałam choreografię. Byłam też przyzwyczajona do treningów, wysiłku, więc nie musiałam specjalnie dbać o sylwetkę. Tytuł Miss Podlasia Nastolatek był jednak zwieńczeniem mojego poświęcenia - mówi dziewczyna.
Tytuł najpiękniejszej nastolatki poniekąd zmienił jej życie. Stała się bardziej odważna, pewna siebie.
– Kiedyś unikałam obiektywów, bo myślałam, że jestem niefotogeniczna, a konkurs piękności pokazał mi, że uwielbiam fotomodeling. Ta przygoda otworzyła mi drzwi do bycia fotomodelką i dziś biorę udział w licznych sesjach zdjęciowych, co sprawia mi ogromną frajdę - podkreśla.
To właśnie sentyment do konkursu Miss Podlasia Nastolatek, który wygrała w 2017 roku, sprawił, że postanowiła ponownie spróbować swoich sił, tym razem jako dorosła kandydatka.
- Teraz przygodę z konkursem miss było mi już łatwiej ogarnąć logistycznie, bo na co dzień studiuję stosunki międzynarodowe w Białymstoku, gdzie odbywała się gala. Ale tym razem musiałam godzić przygotowania do konkursu z sesją, bo najwięcej prób było w czerwcu – podsumowuje.
Miss Podlasia 2021 swoją przyszłość chciałaby związać z fotomodelingiem.
- Może nie tak, żeby to było moje główne źródło dochodu, ale pragnęłabym, by stało się dodatkowym zajęciem. Dziś bowiem przed aparatem czuję się swobodnie. Korona miss dała mi pewność siebie – podsumowuje.
Marta "Mandaryna" Wiśniewska o kobiecej solidarności
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?