Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weź i złap za rękę...

Helena Wysocka, Tadeusz Moćkun, Tomasz Kubaszewski [email protected]
Elżbieta i Adam Milewscy z Pogorzelca, gm. Giby, zagłosowali na tego samego kandydata.
Elżbieta i Adam Milewscy z Pogorzelca, gm. Giby, zagłosowali na tego samego kandydata. T. Moćkun
Region. W Gibach nagrodą za głos miała być puszka piwa. Z kolei w Płaskiej agitacja była rzekomo prowadzona w czasie dowożenia do lokali.

Druga tura odbyła się tylko w sześciu gminach regionu. Mieszkańcy Bakałarzewa, Gib, Filipowa, Jeleniewa oraz Płaskiej wybierali wójtów. W Lipsku i okolicach odbywał się natomiast wybór burmistrza.
Wszędzie frekwencja była wysoka. W dwóch gminach już o godz. 16.30 przekroczyła 50 proc., w trzeciej zbliżała się do tej granicy.
- Zainteresowanie jest większe niż dwa tygodnie temu - mówili przedstawiciele komisji wyborczych.
Giby: Każdemu po puszce
Kampania była ostra. Wójt Jan Kramnicz, któremu do zwycięstwa w I turze zabrakło kilkunastu głosów, najbardziej narzekał na szkalujące go ulotki. Do ich autorstwa konkurencja się jednak nie przyznawała.
Wczoraj panował spokój. Naszą uwagę zwróciła natomiast grupka kilku mężczyzn stojących przed sklepem w centrum Gib. Jeden z nich wręczył pozostałym po puszce piwa, a następnie zapisywał coś w wyciągniętym z kieszeni notatniku. Na widok zbliżających się ludzi notes natychmiast znikał w kieszeni, a rozmowa się urywała.
- Rozlicza się za głosy - mówiła jedna z pań, które zatrzymały się przed wejściem do lokalu wyborczego.
- Daj spokój, przecież za rękę go nie złapałaś, niczego nie udowodnisz - odpowiadała jej koleżanka.
W Pozezdrzu pijany mężczyzna z przyklejonym do warg papierosem, podpierał ścianę budynku, w którym odbywało się głosowanie. Zbliżających się ludzi usiłował witać śpiewem, ale bardzo słabo mu to wychodziło.
Ci, którzy opowiadali się za obecnym wójtem, mówili nam, że to dobry gospodarz. Zwolennicy konkurenta - Tomasza Staniewicza - twierdzili natomiast, że Giby potrzebują zmian.
Jeleniewo: Głos na siebie
Przed gminną biblioteką, gdzie mieścił się lokal wyborczy, cisza i spokój. Mieszkańcy wsi mówią, że przed południem parę razy wyborców przywoził kierowca żuka. Wyjątkowo uczynnych było też paru zmotoryzowanych rolników, którzy dowieźli do lokalu sąsiadów.
- Mój kontrkandydat robił brzydką kampanię - ocenia Beata Ordonowska. - Ja rozmawiałam z ludźmi tylko o ich problemach i programie. Niczego nie obiecywałam.
Józef Bobrowski oddał swój głos na Ordonowską, bo uważa, że ubiegający się o reelekcję Sławomir Bielski rządzi źle.
- Cztery lata stracone - uważa. - W gminie nic się nie ruszyło. A i dogadać się z nim było ciężko.
Wręcz odwrotnie mówi młody mężczyzna, który chce pozostać anonimowy.
- Poparłem obecnego wójta, bo ma dobre pomysły, stara się - argumentuje.
Tadeusz Siłkowski z Okrągłego również głosował na Bielskiego. Rolnik twierdzi, że wójt "nauczył się już rządzenia", po co więc zmieniać. Wśród rolników byli też tacy, którzy nie chcieli mówić, na kogo oddali swoje głosy, aby uniknąć późniejszej niechęci wybranego wójta.
- A ja głosowałam na siebie - śmieje się Ordonowska. - Chciałabym gminę trochę "rozruszać".
Płaska: Wesoły autobus
Jedyna skarga, jaka wczoraj dotarła do delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Suwałkach, dotyczyła Płaskiej. Zdaniem osoby zgłaszającej, wójt zorganizował dowóz na wybory, a w trakcie podróży prowadzona była agitacja. Oczywiście na rzecz wójta. Biuro powiadomiło policję. Sygnał nie został potwierdzony.
- W samym dowożeniu niczego złego nie ma - przypomina Zbigniew Dąbek, dyrektor biura. - Byle zachowana została cisza wyborcza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna