Wiatraki na Suwalszczyźnie. Poseł chce kontroli darowizn

- To jest sprzeczne z prawem- mówi poseł Jarosław Zieliński. - W takiej sytuacji trzeba sprawdzić, czy plany są ważne. A jeśli nie, to jak najszybciej wycofać je z obrotu prawnego.

Parlamentarzysta chce, by tą sprawą zajęły się służby wojewody.

Zieliński gromadził informacje na temat darowizn, jakie firmy wiatrowe przekazywały suwalskim samorządom. Były one przeznaczone na różny cel - organizację imprez, zakup sprzętu, czy inwestycję.

- To jest zgodne z prawem, choć budzi wątpliwości - dodaje. - W mojej ocenie jest to kupowanie przychylności gmin.

Przy okazji wyszło na jaw, że cztery samorządy miały przyjąć pieniądze na sporządzenie dokumentów planistycznych. Chodzi o studium kierunków rozwoju, czy plany zagospodarowania przestrzennego. Z informacji posła wynika, że pieniądze na ten cel otrzymały władze Przerośli, Krasnopola, Filipowa i suwalskiej gminy.

- Z orzeczeń NSA wynika jasno, że elektrownie wiatrowe nie są celem pożytku publicznego - dodaje parlamentarzysta. - A tylko takie przedsięwzięcia można sponsorować. Stąd moje wystąpienie.

Przypomnijmy, że sprawą darowizn przekazywanych przez firmy wiatrowe interesowała się w ubiegłym roku Julia Pitera. Posłanka apelowała do wojewodów, by zwrócili na to szczególną uwagę.

- W ciągu ostatnich pięciu lat wpłynęło do nas pięć uchwał dot. miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, w których część terenów przeznaczono pod budowę wiatraków - informuje Joanna Gaweł, rzecznik prasowy wojewody. - W żadnym dokumencie budowa farmy nie została potraktowana jak cel pożytku publicznego.

Rzeczniczka dodaje, że służby wojewody zwracają na to uwagę. Poza tym, budżety gmin kontroluje Regionalna Izba Obrachunkowa, która nie zgłosiła żadnych zastrzeżeń.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje