Ponad połowa powierzchni województwa warmińsko-mazurskiego została przeznaczona pod budowę przemysłowych farm wiatrowych - alarmują przedstawiciele Koalicji Bezpieczna Energia. Obecnie w regionie stoi około 120 wiatraków, a budowa kolejnych już jest planowana. Problem w tym, że takie inwestycje nie podobają się ani mieszkańcom, ani ekologom.
Kraina Tysiąca Wiatraków
Na Warmii i Mazurach są najlepsze w kraju warunki geograficzne do budowy farm wiatrowych. Jednym z największych skupisk jest powiat gołdapski.
W najbliższym czasie planowana jest budowa kolejnych elektrowni, m.in. w powiatach giżyckim, bartoszyckim czy ostródzkim.
- Inwestycje te w żaden sposób nie rozwiązują naszych problemów, na przykład bezrobocia, braków infrastruktury technicznej i społecznej. Instalacje te pogłębiają nasze problemy powodując przy tym degradację walorów krajobrazowych i przyrodniczych oraz spadek wartości nieruchomości - uważa Zbigniew Sienkiewicz z Koalicji Bezpieczna Energia.
Jak alarmują społecznicy, wiatraków może być jeszcze więcej. Tak też wynika z przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego dokumentu. Jest on częścią Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju do 2030 roku.
Według dokumentu farmy wiatrowe będą mogły być stawiane na ponad połowie powierzchni województwa, m.in. w powiatach oleckim, gołdapskim, giżyckim i węgorzewskim, a także na części ełckiego i piskiego.
- Na terenie Warmii i Mazur, zgodnie z przyjętym już przez rząd opracowaniem, planowana jest budowa setek gigantycznych wiatraków energetycznych w ciągu najbliższych kilku lat! A lobby wiatrakowe intensywnie zabiega, by liczba ta była dużo większa. Czy Żuławy, Warmia i Mazury zamiast pozostać Cudem Natury zostaną wkrótce zamienione w Krainę Tysiąca Wiatraków? - zastanawia się Dariusz Morsztyn z Bezpiecznej Energii.
Władze województwa zapewniają, że są przeciwne niekontrolowanej budowie farm wiatrowych. Ich zdaniem znacznie lepszy będzie rozwój innych źródeł odnawialnej energii, np. słonecznej czy z biogazu.
Jednak przedstawiciele stowarzyszeń nie do końca wierzą w te zapewnienia.
To budzi podejrzenia
Do końca lipca na zlecenie samorządu województwa powstanie mapa wskazująca miejsca, w których będzie można stawiać farmy wiatrowe, tak aby nie kolidowały z cennymi pod względem przyrodniczym czy turystycznym terenami. Mapę przygotuje wybrana w przetargu kielecka firma Instytut OZE.
- Dokładnie pod tym samym adresem prezes Instytutu OZE posiada zarejestrowaną firmę Enerko Energy zajmującą się realizacją pod klucz elektrowni wiatrowych - dodaje Zbigniew Sienkiewicz.
Dlatego społecznicy domagają się unieważnienia przetargu w związku z podejrzeniami o konflikt interesów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?