Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicedyrektorka Książnicy Podlaskiej zabiła matkę. Nie poniesie kary

(mw)
Sędzia Anna Hordyńska nie miała innego wyjścia, jak tylko przychylić się do wniosku, jaki prokuratura złożyła do sądu jeszcze w czerwcu.
Sędzia Anna Hordyńska nie miała innego wyjścia, jak tylko przychylić się do wniosku, jaki prokuratura złożyła do sądu jeszcze w czerwcu. Archiwum
Sąd okręgowy zakończył postępowanie karne dotyczące byłej wicedyrektorki Książnicy Podlaskiej. Umorzył sprawę, a Ewę K. umieścił w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.

Poniedziałkowe posiedzenie było niejawne. Wiadomo jednak, że w trakcie wideokonferencji sąd przesłuchał podejrzaną o zabójstwo 92-letniej matki Ewę K. Przebywa na oddziale psychiatrii sądowej Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów.

Jednak najwięcej do powiedzenia miał zespół biegłych psychiatrów, którzy również uczestniczyli w wideokonferencji. Ich opinia była kluczowa do uznania, czy była wicedyrektorka Książnicy Podlaskiej Ewa K. może odpowiadać za zabójstwo. Lekarze uznali, że nie może. Bo jest niepoczytalna. A zgodnie z polskim prawem, taka osoba nie popełnia przestępstwa.

Sędzia Anna Hordyńska nie miała innego wyjścia, jak tylko przychylić się do wniosku, jaki prokuratura złożyła do sądu jeszcze w czerwcu. Umorzyła postępowanie karne wobec Ewy K. Sąd zdecydował, że Ewa K. powinna być umieszczona w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Od stycznia 57-latka jest aresztowana w szpitalnych warunkach.

Do tragedii doszło 18 stycznia w mieszkaniu w centrum Białegostoku. Ale szczegółach zbrodni niewiele wiadomo. Ewa K. wprawdzie przyznała się do jej popełnienia, ale odmówiła wyjaśnień. W śledztwie nie odpowiadała na pytania. Wiadomo, że zwłoki starszej pani odnaleźli jej bliscy i to oni zawiadomili policję. Biegli lekarze stwierdzili, że 92-latka została uduszona. Narzędziem zbrodni był pasek. Staruszka chorowała, a jej opiekunką była córka. Nie wiadomo, co było motywem zabójstwa.

Decyzja sądu nie oznacza, że Ewa K. zostanie w szpitalu do końca życia. Jej stan zdrowia i efekty terapii będą kontrolowane co pół roku. Jeśli po jakimś czasie biegli uznają, że jej stan zdrowia się poprawił, a kobieta nie stanowi już zagrożenia dla otoczenia, będzie mogła wyjść na wolność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna