Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiec poparcia w Łapach. Ludzie chcą ratować ZNTK

jsz
Fot. J. Szypulska
Trzeba wyjść na tory in zablokować pociągi - krzyczy Eugenia Sykut, której mąż kilkadziesiąt lat przepracował w ZNTK w Łapach. - Może wtedy nas zauważą i coś zrobią. Takie okrzyki rozlegały się podczas dzisiejszej pikiety w centrum Łap.
Zobacz galerie zdjec z Lap

Protest w Łapach

Wiec zorganizowali mieszkańcy i rodziny pracowników Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach. Chcieli w ten sposób okazać wsparcie zwalnianym robotnikom i zwrócić uwagę na problem, jakim dla całego miasta będzie upadek zakładów.

- Szkoda tych ludzi - nie kryje żalu Krystyna Wilkowska, mieszkanka Łap. - Zwolnienia w ZNTK to po części także tragedia dla mojej rodziny. Mój brat stracił pracę, a jego żona nie pracuje. Nie wiem, z czego będą żyć.

W tak trudnej sytuacji jest wiele innych rodzin w tym mieście. W ostatnim czasie pracę w zakładzie straciło prawie 200 osób. Ci, którzy zostali, przez dwa miesiące nie otrzymali pensji. Wszystko wskazuje na to, że pieniędzy nie będzie także w czerwcu. Ludzie nie mają z czego żyć i płacić rachunków.
- Boję się pytania, które codziennie zadają mi dzieci: mamo, co dziś będzie na obiad - opowiada łamiącym się głosem Iwona Grochowska, wychowująca 4 dzieci. - A ja muszę kombinować, co do garnka włożyć.

Ludzie boją się też o dach nad głową. Setki osób mieszkają bowiem w zakładowych blokach. W ubiegłym tygodniu zarząd ZNTK złożył wniosek do sądu o upadłość.
- Co będzie, jeśli syndyk sprzeda mieszkania z lokatorami - pyta Andrzej Karpowicz, od 15 lat pracownik ZNTK. - Chcemy mieć prawo wykupu mieszkań na takich warunkach, które będziemy w stanie spełnić.
Proponowane teraz prawie 2 tys. zł za mkw to suma, która przekracza ich możliwości finansowe.
- Oby udało się uniknąć dzikiej sprzedaży - grzmi Roman Czepe, burmistrz Łap.

Zgromadzeni na placu pracownicy i mieszkańcy nie szczędzili gorzkich słów pod adresem związkowców z ZNTK. Na transparentach widniały napisy: "Związkowcy zamiast pomagać pracownikom, pomagają prezesowi ZNTK". Z kolei wystąpienie Marka Sobocińskiego, przedstawiciela zakładowej "Solidarności" przywitali gwizdami. Ludzie mają pretensje, że związkowcy nie dość aktywnie działali w ich obronie.
- Zawsze ktoś musi być winien - kwituje Marek Sobociński.

Kłopoty ZNTK zaczęły się na początku tego roku. Wówczas PKP Cargo, główny klient zakładu, wstrzymał zamówienia. Łapskie przedsiębiorstwo nie było w stanie przetrwać na prywatnych zleceniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna