Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka afera w hufcu harcerskim

Paweł Chojnowski [email protected]
Organizowana cztery razy w roku zbiórka żywności dla potrzebujących to jedna z licznych akcji, które od lat prowadzi 59. drużyna harcerska „Ptaki Ptakom”. Trudno nie docenić ich zasług.
Organizowana cztery razy w roku zbiórka żywności dla potrzebujących to jedna z licznych akcji, które od lat prowadzi 59. drużyna harcerska „Ptaki Ptakom”. Trudno nie docenić ich zasług.
Czy dojdzie do rozwiązania drużyny?

Komendantka łomżyńskiego hufca chce rozwiązać naszą drużynę - zaalarmował nas Krzysztof Pyczot, drużynowy 59. Łomżyńskiej Drużyny Harcerskiej "Ptaki Ptakom". Jak sam przyznaje, jest skonfliktowany z komendant Dorotą Górską, ale nie rozumie dlaczego miałoby to przekreślać dotychczasowy dorobek całej drużyny.

Chodzi nie tylko o pieniądze

Harcerze z "Ptaki Ptakom" mają na swoim koncie wiele zasług. Zajmowali się organizacją finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, biorą udział w Sprzątaniu Świata, prowadzą zbiórki żywności "Podziel się posiłkiem", kwestują na stypendia dla uzdolnionej młodzieży. W tym roku Pyczot i jego drużyna wysłali cztery tiry darów dla powodzian z gminy Wilków (lubelskie). Nie zabrakło ich podczas kwesty na ratowanie cmentarza, czy na pogrzebie kpt. Raginisa.

Komendant Górska uważa jednak, że akcje te są źle organizowane. Główne zarzuty dotyczące funkcjonowania drużyny Krzysztofa Pyczota to brak rzetelnej dokumentacji oraz nieodprowadzanie obowiązkowych składek członkowskich. Wytyka także to, że w drużynie zbyt mało osób złożyło przyrzeczenie harcerskie.

- Będąc harcerzem, nie można łamać prawa, nawet tego wewnętrznego - podkreśla komendant Górska. - Krzyż Harcerski dostaje każdy, kto chce należeć do ZHP i przestrzegać prawa harcerskiego, a nie, jak tłumaczy drużynowy Pyczot, za zasługi.

Sam zainteresowany przyznaje się do części zarzutów, ale także nie szczędzi krytyki zwierzchniczce hufca. Drużynowy "Ptaków" wytknął jej nieprawidłowości w prowadzeniu finansów. Chodzi m.in. o zadłużenie hufca oraz o wydanie pieniędzy z dotacji przeznaczonej na nakręcenie filmu o harcerstwie. Nagraniem miał zająć się Pyczot, ale nie otrzymał na to funduszy, więc obraz nie powstał.

- Jest to sprawa wewnętrzna hufca - odpowiada Górska. - Na ostatnim zjeździe Pyczot obrażał też innych instruktorów i drużynowych, mówiąc, że nikt nic nie robi poza nim. Zarzutami, które sama usłyszałam zajmie się sąd harcerski. Wystąpię też z pozwem cywilnym, bo zostałam przez niego pomówiona o złodziejstwo. Hufiec rzeczywiście zadłużyłam, ale remont siedziby, a szczególnie dachu wymagał dużych nakładów. Połowa długu jest już spłacona.

Los "Ptaków" w rękach sądu

Teraz, nawet jeśli drużynowy uiści składki, to i tak o jego przyszłości zdecyduje sąd harcerski. Jeśli go wykluczy, drużyna Pyczota prawdopodobnie zostanie rozwiązana, a dzieci przejdą do innych drużyn. Sami harcerze nie są z tego zadowoleni.

- Gdyby drużyna została rozwiązana, zastanawiałbym się, czy nadal pozostać w harcerstwie - mówi Paweł Dąbrowski z "Ptaki Ptakom". - Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna