Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka akcja CBŚ - przestrzelili zamki, wpadli do domu, zastrzelili psa i aresztowali właściciela!

Ireneusz Sewastianowicz
Funkcjonariusze CBŚ od lat znani są z raczej bezpardonowego postępowania w czasie swoich akcji
Funkcjonariusze CBŚ od lat znani są z raczej bezpardonowego postępowania w czasie swoich akcji
Suwałki: Podjechali z piskiem opon przed drewniany dom przy ulicy Gałaja. Na bramie był wprawdzie przycisk dzwonka, ale woleli przestrzelić zamek. Grupa mężczyzn w kominiarkach wbiegła na podwórze. Pies zdążył zaledwie parę razy zaszczekać, zanim trafiła go kula z pistoletu.

Nie jest to scena z sensacyjnego filmu. Tak wyglądała w poniedziałek o godz. 10.30, nadal otaczana tajemnicą, akcja funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego w śródmieściu
Suwałk.
Opowiada żona właściciela domu: - Mąż akurat był na podwórku. Rzucili go na ziemię tak, że całą twarz miał później pokrwawioną.

Groźny, ale spokojny

Sąsiedzi na temat poniedziałkowych wydarzeń rozmawiają niechętnie. Nikt nie zna, albo nie chce znać, przyczyny wizyty mundurowych.

- To nie nasza sprawa - podkreślają. Zgodnie jednak żałują zastrzelonego psa.
- Rzeczywiście, to był amstaff i mógł wyglądać niebezpiecznie - przyznaje mężczyzna, który nie chce ujawnić swego nazwiska. - Mogła ich też zmylić tabliczka na bramie, żeby uważać na groźnego psa. Ale niekoniecznie trzeba od razu strzelać ostrą amunicją. Nie mieli czasu, żeby sprowadzić hycla? Może i tak, ale są też jakieś rozpylacze z gazem łzawiącym czy paralizatory.

Zastrzelony amstaff, to dwuletnia suka Ksara.
- Poszczekać lubiła, ale nikomu nie zrobiła nigdy krzywdy - zapewnia mieszkająca w tym samym drewniaku przy Gałaja babcia zatrzymanego przez funkcjonariuszy CBŚ 35-letniego mężczyzny - Mariusza C.

Twierdzi, że nie wie, dlaczego policjanci po niego przyjechali i dokąd go zabrali.
- Wcześniej parę razy wozili wnuka na komendę - nie ukrywa - ale szybko wypuszczali.

Ciągle wszystko tajne

Przez dwa dni próbowaliśmy ustalić, kto i dlaczego przeprowadził akcję na Gałaja. Nie wiedziała o niej ani suwalska komenda miejska, ani białostocka komenda wojewódzka. Wczoraj o godz. 15.00 Krzysztof Hajdas z biura prasowego KGP powiedział, że komunikat na ten temat będzie najwcześniej w czwartek.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że "pokazówkę" na Gałaja urządziła ekipa CBŚ z Wrocławia. Działała na zlecenie tamtejszej prokuratury apelacyjnej.

- Rzeczywiście, prowadzimy śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która działała na terenie całego kraju. Zajmowała się produkcją i rozprowadzaniem środków odurzających, zwłaszcza amfetaminy. Pojawia się tam również wątek suwalski - twierdzi Elżbieta Czerepak, rzecznik wrocławskiej prokuratury.
Dziś będzie wiadomo, czy sąd podjął decyzję o aresztowaniu zatrzymanego suwalczanina.

Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna