Wszystko działo się w piątek ok. 22. Rozmawialiśmy z jednym ze świadków, który w ten wieczór wybrał się z przyjaciółmi do "Ratuszowej" na karaoke.
- Około godz. 22 ochrona lokalu zaczęła zachowywać się bardzo nerwowo - opowiada. - Biegali od drzwi wejściowych do sali kominkowej. W pewnym momencie wszyscy wybiegli w stronę drzwi wejściowych. Wyjrzeliśmy przez okno na ulicę i spostrzegliśmy dużą grupę ubranych na czarno mężczyzn idących od strony poczty w kierunku "Ratuszowej". Na sali powstał kompletny chaos, po chwili pojawili się ludzie w kominiarkach z pałami w rękach, a koleżanka zauważyła u jednego broń. Wtedy wybiegliśmy przez zaplecze na ul. Partyzantów za ochroną, która wcześniej stała na bramce w "Ratuszowej". Chyba wtedy usłyszeliśmy strzały, było ich dużo.
Inni świadkowie mówią, że ok. dziesięciu. Bijatyka odbywała się w restauracji i na parkingu przed nią. Kiedy na miejsce przybyło około 20 policjantów, część bijących się uciekła, dwunastu zostało w krótkim czasie zatrzymanych.
- Według naszych ustaleń, zajścia spowodowała grupa około 60 mężczyzn, którzy zaatakowali mieszkańców Ostrowi Mazowieckiej - mówi Tadeusz Kaczmarek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. - To nie było przypadkowe, przyjezdnymi byli mieszkańcy Ostrołęki i Białegostoku. Policjanci na miejscu zdarzenia zatrzymali 12 mężczyzn z Ostrołęki i Białegostoku, stąd wiemy, skąd przyjechali. Potem zatrzymano jeszcze kilku. Trudno powiedzieć, czy była to ustawiona bijatyka między grupami chuligańskimi, o czym świadczy liczba uczestników, czy też były jakieś inne powody. Nie można też wykluczyć porachunków między grupami przestępczymi.
W każdym razie jedna osoba nie żyje, a 27-letni mieszkaniec Ostrowi został ciężko ranny. Przeszedł operację, lekarze określają jego stan jako stabilny.
W niedzielę powiedziano nam na policji, że znana jest już tożsamość ofiary, ale nie mogą nam na ten temat nic powiedzieć. Tajemnicą poliszynela jednak w Ostrowi jest, że w piątkowej strzelaninie pod "Ratuszową" zginął młody mieszkaniec tego miasta.
Na razie policja nie ujawnia też żadnych szczegółów na temat zatrzymanych. Czy jest (lub są?) wśród nich osoby, które strzelały? Czy i jakie usłyszą zarzuty ci, którzy są w rękach policji? Na te pytanie nie znamy jeszcze odpowiedzi.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?