Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka kłótnia o grube pieniądze

Rafał Bieńkowski, [email protected]
Przewoźnicy podczas piątkowego spotkania w Grajewie. Z prawej Jerzy Sadłek, członek Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego
Przewoźnicy podczas piątkowego spotkania w Grajewie. Z prawej Jerzy Sadłek, członek Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego R. Bieńkowski
Przewoźnicy nie jeżdżą, bo domagają się stuprocentowych podwyżek stawek za transport drewna. - Nie zgodzimy się na to nigdy - mówią członkowie zarządu "Płyt", które znalazły się w bardzo trudnej sytuacji.

Już od ponad dwóch tygodni w ramach protestu żaden z przewoźników nie dowozi drewna okrągłego do grajewskiego Pfleiderera. Przemysłowy gigant jest zmuszony zwozić surowiec wagonami kolejowymi, co jest dużo droższe.

Kto pierwszy pęknie?

15 kwietnia w Grajewie z władzami Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego spotkało się kilkudziesięciu przewoźników z północnej Polski. Domagają się oni stawek adekwatnych do ponoszonych kosztów oraz obniżenia jednorazowego ładunku do 25m3.

Obecnie z powodu niskich stawek oferowanych przez zakłady, aby "wyjść na swoje", przewoźnicy są zmuszeni do ponadlimitowego obciążania samochodów ładunkiem, co jest równoznaczne ze złamaniem prawa. Wielu kierowców "wpada" podczas kontroli Inspekcji Transportu Drogowego, która wystawia im ogromne kary.

- My chcemy tylko wozić drewno zgodnie z prawem. Jak długo mamy dokładać i płacić za to, że wozimy?! Dosyć pracy poniżej kosztów - mówił Jerzy Sadłek, członek OZPTD.

Na stuprocentową podwyżkę stawek za przewóz surowca nie zgadza się jednak Pfleiderer.
- To patowa sytuacja. Żądając takiej podwyżki nasi przewoźnicy równają się ze swoimi kolegami z Niemiec. To zbyt wygórowane oczekiwania - mówi w rozmowie z "Tygodnikiem Grajewskim" Radosław Wierzbicki, członek zarządu grupy Pfleiderer. - Podwyżki są jednak realne, ale wyłącznie na bazie negocjacji i rozmów. Czekamy, aż przewoźnicy przedstawią nam swoje kalkulacje. Od 3 kwietnia ściągamy drewno wagonami.

Kto jest w zmowie?

Kierownictwo grajewskiego zakładu sugeruje, że przewoźnicy z całej Polski celowo zmówili się na 100 proc. podwyżki i w ten sposób chcą wymusić ją na firmach (oprócz "Płyt" dotyczy to zakładów w Kwidzyniu, Szczecinku, Ostrołęce oraz Świeciu).

Przewoźnicy uważają jednak, że to zakłady połączyła zmowa cenowa, która przejawia się w - ich zdaniem - równych oraz beznadziejnie niskich stawkach za przewóz surowca.

Podczas piątkowego spotkania w Grajewie Jerzy Sadłek poinformował o planowanym złożeniu pozwu zbiorowego w stosunku do firm o nadużywanie od wielu lat pozycji dominującej na rynku.
- Wynajmiemy najlepszych adwokatów - zapowiedział członek OZPTD, który apelował do przewoźników, aby "nie łamać się w walce".

Kilku przewoźników wyłamało się ze strajku, ale były to przypadki sporadyczne.
- Nie chcemy straszyć, ale jeśli taka sytuacja potrwa jeszcze tydzień, dwa lub trzy, to postawimy na transport wagonami i zatrudnimy połowę przewoźników. Inni będą musieli poszukać pracy gdzie indziej - zapowiada Radosław Wierzbicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna