Takich planów nie ukrywa Włodzimierz Kudraszew, aktualny właściciel tzw. domu Turka.
Poszli na ciastka
Kamienica przed wojną należała do rodziny Recht-manów. Jej lokatorem był m.in. pochodzący z Bośni Kiamil Takosz, który prowadził popularną w mieście cukiernię. Uważano go za Turka i stąd wzięła się nazwa domu, która przetrwała do czasów współczesnych.
Do budynku w styczniu 1940 r. wprowadziła się placówka NKWD. W piwnicach przetrzymywano i torturowano więźniów, stąd kierowano wywózkami na Syberię.
Sowieci wrócili w październiku 1944 r. Kilka miesięcy później kamienicę przekazali Powiatowemu Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego. W tamtych czasach krążył makabryczny dowcip o tych, którzy "poszli na ciastka do Turka". Przeważnie już nie wracali.
Losy katowni prześledził Bartłomiej Rychlewski, warszawski historyk, od lat zajmujący się antykomunistycznym podziemiem na Suwalszczy-źnie. Przypomniał też biografie głównych oprawców. Szczególnie złą sławą cieszył się Jan Szostak, późniejszy znany rzeźbiarz ludowy. Karierę zaczynał w Augustowie Mirosław Milewski, przyszły minister spraw wewnętrznych, członek Biura Politycznego i sekretarz KC PZPR.
Zdaniem Rychlewskiego, w piwnicach domu Turka przypuszczalnie zakatowano kilka osób związanych z antykomunistycznym podziemiem. Wymienia on Czesława i Jana Chilimonów ze Strękowizny oraz Apolinarego Orłowskiego i Antoniego Wysockiego. Nie wyklucza, że pochowano ich na dziedzińcu budynku.
Chce za dużo
Augustowski samorząd chciał odkupić dom Turka od obecnego właściciela i urządzić tutaj muzeum. W. Kudraszew zażądał jednak ponad 6 mln złotych. Miasta nie stać na taki wydatek. Negocjacje, jak dotąd, nie przyniosły efektu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?